Graś odniósł się w ten sposób do piątkowej wypowiedzi Kownackiego, który powiedział, że jest "skrajną nieodpowiedzialnością" ze strony rządu, premiera i ministra finansów domaganie się, żeby NBP "wystawił na ryzyko walutowe rezerwy Polski i stabilność złotówki". Według Kownackiego rząd chce takiego rozwiązania, by Donald Tusk "mógł się chwalić jakimiś rzekomymi osiągnięciami".
"Atmosfera czwartkowego spotkania premiera z prezydentem była zupełnie inna, niż sugerowałyby wypowiedzi ministra Kownackiego" - powiedział rzecznik rządu w piątek dziennikarzom.
Jak dodał, premier - podczas spotkania z prezydentem - podzielił się pomysłami, które ratowałyby Polaków przed podwyżką podatków w 2010 roku, a jednym z tych pomysłów było przejęcie zysków NBP do budżetu.
Według Grasia w 2008 roku NBP zarobił na różnicach kursowych ok. 23 miliardów złotych i to te właśnie pieniądze powinny zasilić obowiązkową w banku centralnym rezerwę na pokrycie ryzyka zmian kursu złotego do walut obcych.
"Nie ma żadnego problemu, żeby przewidywany tegoroczny zysk (NBP) w wysokości kilkunastu miliardów złotych przeznaczyć do budżetu na przyszły rok. To jest cały problem. Uważamy, że zamiast stosować księgowe sztuczki i przesuwać zysk do rezerwy, należy przeznaczyć go do przyszłorocznego budżetu, co uchroni nas od podwyższenia podatków" - zaznaczył Graś.
Pytany, czy jest planowane spotkanie premiera z prezesem NBP, Graś powiedział, że nie wie o takim spotkaniu.
W czwartek NBP poinformował w komunikacie, że "plan finansowy Banku (...) zakłada, że w 2009 roku wynik finansowy banku centralnego (...) ukształtuje się na poziomie zerowym, co przełoży się na brak wpłaty z zysku do budżetu państwa w 2010 roku". NBP zaznaczył, że 2008 r. Bank odnotował zerowy wynik finansowy, co wynikało z konieczności tworzenia rezerwy kursowej.
Prezes NBP Sławomir Skrzypek mówił, że o tym, czy w 2009 r. także zostaną przekazane środki na rezerwę kursową i ewentualnie w jakiej wysokości, zadecyduje poziom ryzyka kursowego. Zaznaczył, że również zysk NBP zależy od zmienności kursu walutowego. Dodał, że o przyszłych zyskach NBP będzie można mówić dopiero po ich policzeniu i przygotowaniu przez bank sprawozdania finansowego, po 31 grudnia 2009 r. "Jeżeli będzie to możliwe i wynik finansowy banku będzie na odpowiednim poziomie, NBP przeznaczy część zysku na wsparcie budżetu, w tych ciężkich czasach" - zapowiedział.
Tymczasem Ministerstwo Finansów poinformowało w czwartek komunikacie, że "nadwyżka finansowa Narodowego Banku Polskiego w 2009 roku będzie wynosiła kilkanaście miliardów złotych". Resort poinformował też, że bank centralny ma także przychody niezrealizowane z tytułu różnic kursowych, które na koniec 2008 roku stanowiły ok. 23 miliardy złotych.pap, keb