Prezydent USA Barack Obama odpiera zarzuty, jakoby Stany nie zrobiły wszystkiego co możliwe, aby ratować sytuacje w Hondurasie, po obaleniu prezydenta tego kraju. - Ci sami ludzie, którzy mówią Amerykanom, żeby zostawili sąsiadów w spokoju, teraz utrzymują, że Waszyngton zignorował Honduras, gdzie 28 czerwca wojsko obaliło prezydenta Manuela Zelayę - powiedział Obama w meksykańskiej Guadalajarze, gdzie odbywa się szczyt przywódców Meksyku, USA i Kanady.
Barack Obama zarzucił hipokryzję tym, którzy twierdzą, że USA nie uczyniły dość, by przywrócić do władzy obalonego w wyniku zamachu stanu prezydenta Hondurasu. Podkreślił, że Stany Zjednoczone w pełni popierają powrót Zelayi do władzy i przypomniał, że Waszyngton zdecydowanie zażądał od przywódców honduraskiego puczu oddanie władzy wyłonionemu w wyborach przywódcy. Prezydentowi USA przyszedł w sukurs premier Kanady Stephen Harper mówiąc: "Gdybym był Amerykaninem, naprawdę miałbym dość tego rodzaju hipokryzji".
Gospodarka, klimat ...
Na szczycie Ameryki Północnej w Guadalajarze w Meksyku zapadły również pewne deklaracje. Przywódcy USA, Meksyku i Kanady przyrzekli w kontynuować współpracę w rozwiązywaniu takich problemów jak kryzys gospodarczy, imigracja, narkotyki i zmiana klimatu. Prezydenci USA Barack Obama i Meksyku Felipe Calderon oraz premier Kanady Stephen Harper zadeklarowali we wspólnym oświadczeniu, że będą podejmowali "energiczne i skoordynowane działania" na rzecz wyjścia Ameryki Północnej z recesji. Obama wypowiedział się za dalszym rozszerzaniem wymiany handlowej między trzema państwami, które łączy już układ o wolnym handlu NAFTA.
...i narkotyki
Zapewniał też na wspólnej konferencji prasowej, że protekcjonistyczny zapis w ustawie Kongresu o pakiecie pobudzenia gospodarki nie zaszkodził wymianie z Kanadą. Amerykański prezydent poparł meksykańskiego przywódcę w jego walce z kartelami narkotykowymi - mimo zarzutów, że rząd Meksyku narusza przy tej okazji prawa człowieka. Obama podkreślił jednocześnie potrzebę ograniczenia nielegalnej imigracji z Meksyku.
"Tres Amigos" - jak poufale nazwali dziennikarze trzech liderów kontynentu - obiecali też współpracę w walce z nową grypą A/H1N1 i zmianami klimatu na zachodniej półkuli.
pap, dar
Gospodarka, klimat ...
Na szczycie Ameryki Północnej w Guadalajarze w Meksyku zapadły również pewne deklaracje. Przywódcy USA, Meksyku i Kanady przyrzekli w kontynuować współpracę w rozwiązywaniu takich problemów jak kryzys gospodarczy, imigracja, narkotyki i zmiana klimatu. Prezydenci USA Barack Obama i Meksyku Felipe Calderon oraz premier Kanady Stephen Harper zadeklarowali we wspólnym oświadczeniu, że będą podejmowali "energiczne i skoordynowane działania" na rzecz wyjścia Ameryki Północnej z recesji. Obama wypowiedział się za dalszym rozszerzaniem wymiany handlowej między trzema państwami, które łączy już układ o wolnym handlu NAFTA.
...i narkotyki
Zapewniał też na wspólnej konferencji prasowej, że protekcjonistyczny zapis w ustawie Kongresu o pakiecie pobudzenia gospodarki nie zaszkodził wymianie z Kanadą. Amerykański prezydent poparł meksykańskiego przywódcę w jego walce z kartelami narkotykowymi - mimo zarzutów, że rząd Meksyku narusza przy tej okazji prawa człowieka. Obama podkreślił jednocześnie potrzebę ograniczenia nielegalnej imigracji z Meksyku.
"Tres Amigos" - jak poufale nazwali dziennikarze trzech liderów kontynentu - obiecali też współpracę w walce z nową grypą A/H1N1 i zmianami klimatu na zachodniej półkuli.
pap, dar