Socjologowie zauważyli ważną tendencję – obecnie co trzeci ankietowany uważa, że próba przejęcia władzy w sierpniu 1991 roku była wydarzeniem tragicznym, które negatywnie odbiło się na dalszej historii kraju. Eksperci „Niezawisimoj Gaziety” tłumaczą nastroje ankietowanych polityczną i społeczną niedojrzałością Rosjan.
42 proc. mieszkańców Rosji uważa próbę przeprowadzenia przewrotu państwowego jedynie za epizod w walce o władzę w wyższym kierownictwie państwa. A przecież jeszcze dwa lata temu zdanie to podzielał co drugi ankietowany.
Ale pamięć historyczna płata ludziom różne figle. Od 2007 roku liczba Rosjan, którzy zgadzają się, iż sierpniowe zdarzenia były „tragiczne i wywołały zgubne następstwa dla państwa i narodu", wzrosła z 24 do 33 proc. Tych z kolei, którzy oceniają je jako „zwycięstwo demokratycznej rewolucji nad władzą KPZR”, pozostało zaledwie 9 proc. 16 proc. miało natomiast trudności z oceną wydarzeń, czytamy w dzienniku.
Eksperci nie widzą jednak nic dziwnego w wynikach ankiety. Ich zdaniem, dla obywateli Rosji punktem odniesienia przy ocenie wydarzeń było zatrzymywanie wypłat wynagrodzeń i emerytur, kryzys finansowy w 1998 roku, wojny w Czeczenii, konflikt z Gruzją oraz obecny kryzys. A przecież po zdławieniu puczu ludzie oczekiwali pełnej demokracji i życia jak w Ameryce. I kiedy okazało się, że trzeba pracować, rozpoczął się proces tworzenia fałszywej pamięci – bo w przeszłości wszystko było dobrze.
Jak zauważa „Niezawisimaja Gazieta", dla młodzieży są to wydarzenia z innej epoki i trudno je ocenić, a dla ludzi, którzy je przeżyli liczy się wczoraj, dziś i jutro. Życie toczy się zgodnie z tym rytmem i nic dziwnego, że uczucie czegoś nieprzyjemnego pozostaje w pamięci i z czasem jest wyolbrzymiane.
BP
Ale pamięć historyczna płata ludziom różne figle. Od 2007 roku liczba Rosjan, którzy zgadzają się, iż sierpniowe zdarzenia były „tragiczne i wywołały zgubne następstwa dla państwa i narodu", wzrosła z 24 do 33 proc. Tych z kolei, którzy oceniają je jako „zwycięstwo demokratycznej rewolucji nad władzą KPZR”, pozostało zaledwie 9 proc. 16 proc. miało natomiast trudności z oceną wydarzeń, czytamy w dzienniku.
Eksperci nie widzą jednak nic dziwnego w wynikach ankiety. Ich zdaniem, dla obywateli Rosji punktem odniesienia przy ocenie wydarzeń było zatrzymywanie wypłat wynagrodzeń i emerytur, kryzys finansowy w 1998 roku, wojny w Czeczenii, konflikt z Gruzją oraz obecny kryzys. A przecież po zdławieniu puczu ludzie oczekiwali pełnej demokracji i życia jak w Ameryce. I kiedy okazało się, że trzeba pracować, rozpoczął się proces tworzenia fałszywej pamięci – bo w przeszłości wszystko było dobrze.
Jak zauważa „Niezawisimaja Gazieta", dla młodzieży są to wydarzenia z innej epoki i trudno je ocenić, a dla ludzi, którzy je przeżyli liczy się wczoraj, dziś i jutro. Życie toczy się zgodnie z tym rytmem i nic dziwnego, że uczucie czegoś nieprzyjemnego pozostaje w pamięci i z czasem jest wyolbrzymiane.
BP