Rozmowa z PIOTREM ŻAKIEM, rzecznikiem Klubu Parlamentarnego Akcji Wyborczej Solidarność
Zofia Wojtkowska: - 28 maja 1993 r. został obalony rząd Hanny Suchockiej. Historia musi się powtarzać?
Piotr Żak: - O to proszę zapytać kolegów z Unii Wolności. To oni właśnie 28 maja podjęli decyzję o opuszczeniu rządu Jerzego Buzka. Przy okazji chyba zapomnieli, że ich decyzja może spowodować przyspieszone wybory i - co niewykluczone - oddanie władzy SLD na cztery, a może i więcej lat...
- Co będzie potwierdzeniem tezy, że polska prawica cierpi na syndrom "28 maja", że jest genetycznie skazana na autodestrukcję.
- Ta teza jest absolutnie nieprawdziwa. Ostatnie dwa i pół roku wykazało dostatecznie, że jesteśmy zdolni do mądrego i odważnego rządzenia. Zresztą prawica i wcześniej zdawała trudne egzaminy: wybory prezydenckie w 1995 r., stworzenie AWS i wygrane wybory w roku 1997. Dziś stoimy w obliczu najtrudniejszego od ponad dwóch lat sprawdzianu, ale wierzę, że go zdamy.
- Na razie nie zdajecie. Od poniedziałku rząd koalicyjny faktycznie nie istnieje i to AWS zrobiła dużo, by do tego doszło.
- Dlaczego znowu cała odpowiedzialność za ten kryzys ma spocząć na prawicy?! W końcu to nie my wychodzimy z rządu! Wiem, że nie jesteśmy bez winy - obciąża nas choćby brak dyscypliny - ale nie my zrobiliśmy ostatni krok. Tymczasem znowu słyszę, że my jesteśmy nieodpowiedzialni, a Unia Wolności ma monopol na mądre rządzenie. Politycy UW muszą zrozumieć, że mądre rządzenie to zauważenie drugiej strony ekonomii, czyli jej wymiaru społecznego.
- Trudno będzie do tej "społecznej strony ekonomii" przekonać Leszka Balcerowicza. Zwłaszcza jeśli ma to oznaczać zerowy VAT dla rolnictwa.
- Wszyscy zdajemy sobie jednak sprawę, że Polsce potrzebny jest rząd, który pchnie ją znowu do przodu, a SLD jest programowo niezdolny do stworzenia takiego gabinetu. Rada Krajowa AWS jasno deklaruje chęć porozumienia. Unia natomiast wycofuje ministrów z rządu, co grozi zerwaniem koalicji.
- Po dwóch latach niemożności porozumienia się koalicjantów teraz będzie to możliwe?
- Jakiej niemożności porozumienia? A cztery wielkie reformy wprowadziły krasnoludki? To prawda, że uzgadnianie rozwiązań nie było proste, ale w zasadniczych sprawach udawało się porozumieć. Ogromna większość polityków AWS wierzy, że teraz uda się stworzyć dobry koalicyjny gabinet.
- Pod warunkiem, że poprze go cały klub akcji. Może pan zadeklarować, że kolejne grupy posłów AWS nie będą torpedować prac własnego rządu?
- Warunki muszą spełnić obaj koalicjanci. Leszek Balcerowicz nie może przeć do rozwiązań, których nie da się zrealizować. Musimy jasno określić, co chcemy zrobić i w jaki sposób do tego dążyć.
- Kiedyś już ustaliliście. To ustalenie nazywało się umowa koalicyjna.
- Łamały ją obie strony. Dla przypomnienia - proszę zauważyć, jak postępuje unia, współpracując z SLD w mediach publicznych. Mimo naszych monitów, UW wchodziła w lokalne porozumienia z SLD. My też często nie zachowywaliśmy się fair. Tak więc po obu stronach są rachunki krzywd, ale nie czas je dziś roztrząsać. By udowodnić, że nie o to nam chodzi, składamy daleko idące deklaracje. W oświadczeniu Rady Krajowej AWS stwierdziliśmy, że wstrzymamy prace legislacyjne nad wszystkimi projektami ustaw, które mogą zagrozić budżetowi.
- To niezbyt wiele, kiedy partia rządząca deklaruje, że nie storpeduje budżetu. Czy w ramach tej "akcji ochronnej" AWS zrezygnuje też z powszechnego uwłaszczenia?
- Powszechne uwłaszczenie jest możliwe, choć nie w takim kształcie, przy jakim upierają się "uwłaszczeniowi ortodoksi". Osoby te muszą zrozumieć, że polityka to nie świat marzeń i żeby wygrać, trzeba mieć większość.
- Do tej pory nie udało się ich przekonać. Co więcej - wydaje się, że wielu polityków AWS chętnie godzi się z wizją rządu mniejszościowego.
- Nieprawda. Rząd mniejszościowy to prędzej czy później przyspieszone wybory, pewnie jeszcze jesienią tego roku. To zaś oznacza bardzo trudną walkę o to, by nie przegrać, i walkę o zapobieżenie możliwości ostatecznego rozbicia obozu solidarnościowego. Obawiam się, że w przyspieszonej kampanii, miast koncentrować się na polemice z głównym przeciwnikiem, czyli SLD, dalibyśmy upust animozjom i żalom wobec byłego koalicjanta. Potem byłoby za późno, by się dogadać. Dziś jeszcze nie jest.
- Kiedy powstanie nowy rząd koalicji AWS-UW?
- W ciągu najbliższych dwóch tygodni.
- Czym się będzie różnił od rządu Jerzego Buzka?
- Będzie miał znacznie mniej zarysowanych celów, za to dokładniej porozumiemy się co do sposobu ich realizacji. No i przetrwa do terminowych wyborów.
Piotr Żak: - O to proszę zapytać kolegów z Unii Wolności. To oni właśnie 28 maja podjęli decyzję o opuszczeniu rządu Jerzego Buzka. Przy okazji chyba zapomnieli, że ich decyzja może spowodować przyspieszone wybory i - co niewykluczone - oddanie władzy SLD na cztery, a może i więcej lat...
- Co będzie potwierdzeniem tezy, że polska prawica cierpi na syndrom "28 maja", że jest genetycznie skazana na autodestrukcję.
- Ta teza jest absolutnie nieprawdziwa. Ostatnie dwa i pół roku wykazało dostatecznie, że jesteśmy zdolni do mądrego i odważnego rządzenia. Zresztą prawica i wcześniej zdawała trudne egzaminy: wybory prezydenckie w 1995 r., stworzenie AWS i wygrane wybory w roku 1997. Dziś stoimy w obliczu najtrudniejszego od ponad dwóch lat sprawdzianu, ale wierzę, że go zdamy.
- Na razie nie zdajecie. Od poniedziałku rząd koalicyjny faktycznie nie istnieje i to AWS zrobiła dużo, by do tego doszło.
- Dlaczego znowu cała odpowiedzialność za ten kryzys ma spocząć na prawicy?! W końcu to nie my wychodzimy z rządu! Wiem, że nie jesteśmy bez winy - obciąża nas choćby brak dyscypliny - ale nie my zrobiliśmy ostatni krok. Tymczasem znowu słyszę, że my jesteśmy nieodpowiedzialni, a Unia Wolności ma monopol na mądre rządzenie. Politycy UW muszą zrozumieć, że mądre rządzenie to zauważenie drugiej strony ekonomii, czyli jej wymiaru społecznego.
- Trudno będzie do tej "społecznej strony ekonomii" przekonać Leszka Balcerowicza. Zwłaszcza jeśli ma to oznaczać zerowy VAT dla rolnictwa.
- Wszyscy zdajemy sobie jednak sprawę, że Polsce potrzebny jest rząd, który pchnie ją znowu do przodu, a SLD jest programowo niezdolny do stworzenia takiego gabinetu. Rada Krajowa AWS jasno deklaruje chęć porozumienia. Unia natomiast wycofuje ministrów z rządu, co grozi zerwaniem koalicji.
- Po dwóch latach niemożności porozumienia się koalicjantów teraz będzie to możliwe?
- Jakiej niemożności porozumienia? A cztery wielkie reformy wprowadziły krasnoludki? To prawda, że uzgadnianie rozwiązań nie było proste, ale w zasadniczych sprawach udawało się porozumieć. Ogromna większość polityków AWS wierzy, że teraz uda się stworzyć dobry koalicyjny gabinet.
- Pod warunkiem, że poprze go cały klub akcji. Może pan zadeklarować, że kolejne grupy posłów AWS nie będą torpedować prac własnego rządu?
- Warunki muszą spełnić obaj koalicjanci. Leszek Balcerowicz nie może przeć do rozwiązań, których nie da się zrealizować. Musimy jasno określić, co chcemy zrobić i w jaki sposób do tego dążyć.
- Kiedyś już ustaliliście. To ustalenie nazywało się umowa koalicyjna.
- Łamały ją obie strony. Dla przypomnienia - proszę zauważyć, jak postępuje unia, współpracując z SLD w mediach publicznych. Mimo naszych monitów, UW wchodziła w lokalne porozumienia z SLD. My też często nie zachowywaliśmy się fair. Tak więc po obu stronach są rachunki krzywd, ale nie czas je dziś roztrząsać. By udowodnić, że nie o to nam chodzi, składamy daleko idące deklaracje. W oświadczeniu Rady Krajowej AWS stwierdziliśmy, że wstrzymamy prace legislacyjne nad wszystkimi projektami ustaw, które mogą zagrozić budżetowi.
- To niezbyt wiele, kiedy partia rządząca deklaruje, że nie storpeduje budżetu. Czy w ramach tej "akcji ochronnej" AWS zrezygnuje też z powszechnego uwłaszczenia?
- Powszechne uwłaszczenie jest możliwe, choć nie w takim kształcie, przy jakim upierają się "uwłaszczeniowi ortodoksi". Osoby te muszą zrozumieć, że polityka to nie świat marzeń i żeby wygrać, trzeba mieć większość.
- Do tej pory nie udało się ich przekonać. Co więcej - wydaje się, że wielu polityków AWS chętnie godzi się z wizją rządu mniejszościowego.
- Nieprawda. Rząd mniejszościowy to prędzej czy później przyspieszone wybory, pewnie jeszcze jesienią tego roku. To zaś oznacza bardzo trudną walkę o to, by nie przegrać, i walkę o zapobieżenie możliwości ostatecznego rozbicia obozu solidarnościowego. Obawiam się, że w przyspieszonej kampanii, miast koncentrować się na polemice z głównym przeciwnikiem, czyli SLD, dalibyśmy upust animozjom i żalom wobec byłego koalicjanta. Potem byłoby za późno, by się dogadać. Dziś jeszcze nie jest.
- Kiedy powstanie nowy rząd koalicji AWS-UW?
- W ciągu najbliższych dwóch tygodni.
- Czym się będzie różnił od rządu Jerzego Buzka?
- Będzie miał znacznie mniej zarysowanych celów, za to dokładniej porozumiemy się co do sposobu ich realizacji. No i przetrwa do terminowych wyborów.
Więcej możesz przeczytać w 23/2000 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.