Lepper kontratakuje

Lepper kontratakuje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak /Wprost 
Były wicepremier i minister rolnictwa Andrzej Lepper, który ma zeznawać przed sejmową komisją śledczą ds. nacisków, chce złożyć oświadczenie i dowody wskazujące na "rażące, bezprecedensowe naruszenie prawa", którego - jego zdaniem - w związku z tzw. aferą gruntową dopuścili się: CBA, b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oraz b. premier Jarosław Kaczyński.
B. minister rolnictwa zeznawał już przed komisją śledczą w listopadzie ub.r. W maju b.r. do szefa komisji Sebastiana Karpiniuka (PO) trafił list Leppera, w którym uzasadnia on potrzebę ponownego przesłuchania go przez komisję.

Lepper w piśmie do szefa komisji ocenia m.in., że afera gruntowa była "wymyślona" przez CBA, Kancelarię Premiera Jarosława Kaczyńskiego i samego premiera Kaczyńskiego. Miała ona na celu - jak argumentuje b. minister rolnictwa - doprowadzenie do jego "śmierci politycznej", a także przejęcia klubu poselskiego Samoobrony przez PiS.

Operacja CBA ws. afery gruntowej była, zdaniem Leppera, "dotknięta wieloma prostackimi, elementarnymi błędami, które wywołały całą lawinę czynności bezprawnych". B. minister rolnictwa zarzuca CBA, że podżegało do popełnienia przestępstwa Piotra Rybę.

Ryba zmuszony do fałszywych zeznań?

Ryba i Andrzej K. zostali uznani za winnych płatnej protekcji, czyli powoływania się na wpływy w kierowanym przez Andrzeja Leppera resorcie rolnictwa i podjęcia się za 6 mln zł łapówki (zredukowanych potem do 2,7 mln zł) załatwienia w ministerstwie odrolnienia 40 ha ziemi na Mazurach. Oferta łapówki okazała się prowokacją CBA, w wyniku której Ryba i K. zostali zatrzymani i aresztowani. "W kręgu podejrzenia" - jak mówił latem 2007 r. premier Jarosław Kaczyński - znalazł się też Lepper, którego w związku z tym usunięto z rządu.

Według Leppera, funkcjonariusze Biura podczas przesłuchań nakłaniali Rybę do składania fałszywych zeznań, które świadczyłyby przeciwko niemu. B. minister rolnictwa w liście do Karpiniuka powołuje się w tej sprawie na oświadczenie Ryby. "Przesłuchujący mnie funkcjonariusz CBA oświadczył mi, że Lepper jest już na dnie, pod wodą, pod lodem i nie ma sensu, żebym pogarszał swoją sytuację, że zeznania obciążające Leppera mogą mnie jeszcze uratować, a Lepper jest i tak już stracony" - cytuje oświadczenie Piotra R. Lepper.

"Lepper - powiedział oficer CBA - jest skończony, jest na niego założonych bardzo wiele pułapek, w które on wpadnie, on jest już skończony. Ty właściwie musisz przyznać jedno, powiedzieć jedno, że Andrzej Lepper był w tej grupie, która miała za pieniądze odrolnić tą nieszczęsną działkę w Mrągowie. Oczywiście powiedziałem, że jest to nieprawda" - czytamy dalej w oświadczeniu R., przytaczanym przez Leppera.

Lepper o prowokacji CBA

B. minister rolnictwa zarzuca również CBA, że zorganizowało prowokację specjalną "nie mając do tego uprawnień" oraz że "sprokurowało fałszywą dokumentację związaną z odralnianiem".

Lepper dodaje, że CBA bezprawnie go inwigilowało. "Natychmiast założono mi podsłuch, a potem monitorowano moje miejsce pracy, biuro partii i miejsce zamieszkania. Nie zawahano się użyć do tego celu samolotu bezzałogowego" - uzasadnił w piśmie do Karpiniuka b. wicepremier.

Lepper twierdzi ponadto, że nie wie przez kogo został ostrzeżony przed prowokacją CBA i dodaje, że "jest przekonany, że mogły go poinformować tylko służby specjalne". W związku z tym - jak pisze - rodzi się pytanie: dlaczego mimo stałego podsłuchu założonego przez służby nie są do tej pory ujawnione personalia osoby, z którą miał rozmawiać na temat akcji CBA w ministerstwie rolnictwa? "Oni muszą o tym wiedzieć, kto to jest! " - podkreśla.

Lepper w liście pisze także o początkach afery gruntowej. Według niego, pierwsze działania w tej sprawie zaczęły się już w grudniu 2006 r., gdy w gabinecie ówczesnego ministra Adama Lipińskiego (był sekretarzem stanu odpowiedzialnym za współpracę rządu z parlamentem, obecnie jest posłem PiS i wiceszefem partii - PAP) spotkali się przedstawiciele firm Dialog i ATM. Lepper podczas listopadowych zeznań przypomniał, że i Ryba, i K. pracowali właśnie w należącej do Skarbu Państwa spółce Dialog i "to nie z rekomendacji Samoobrony".

Trwa przesłuchiwanie Janickiej

We wtorek komisja śledcza rozpoczęła przesłuchanie w trybie niejawnym b. szefowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie Elżbiety Janickiej. Nadzorowała ona prace zespołu prokuratorów badającego w 2007 roku sprawę przecieku z akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa. Posłowie po kilku godzinach przerwali posiedzenie. Będą je kontynuować - najprawdopodobniej jeszcze we wrześniu.

Janicka podczas jawnego przesłuchania w lipcu - zasłaniając się tajemnicą służbową - uchyliła się od odpowiedzi na większość pytań. Odmawiając odpowiedzi, powołała się m.in. na pismo Ministerstwa Sprawiedliwości z tego roku, w którym - według niej - jest "jasno wskazane, że na posiedzeniu jawnym komisji prokurator nie może składać żadnych zeznań na podstawie wiedzy, którą uzyskał, będąc prokuratorem".

Jak poinformował Karpiniuk, b. szefowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie odmówiła odpowiedzi na część pytań także na wtorkowym posiedzeniu niejawnym. Dodał, że w związku z tym komisja jest coraz bliżej podjęcia decyzji o skierowaniu do sądu sprawy o utrudnianie postępowania przez Janicką

pap, keb