Lepper: spirala kłamstw CBA miała mnie zniszczyć

Lepper: spirala kłamstw CBA miała mnie zniszczyć

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Jarosław Kaczyński nie szczędził mi pogardy, upodlenia i warcholskich epitetów - powiedział w czasie przeznaczonym na swobodną wypowiedź były wicepremier Andrzej Lepper zeznający przed komisją śledczą ds. nacisków. Lepper uznał też, że cała afera gruntowa została przygotowana po to, aby go zniszczyć.
Afera gruntowa to spirala kłamstw CBA mająca doprowadzić do zniszczenia lidera Samoobrony - taką wizję wydarzeń z lipca 2007 roku zaprezentował posłom z sejmowej komisji śledczej Andrzej Lepper. - CBA wytworzyło fałszywe dokumenty, strzelano w Leppera ślepymi nabojami, w resorcie rolnictwa nie wystąpiły działania korupcyjne związane z odrolnieniem gruntu - przekonywał. Wiele czasu poświęcił byłemu premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu. Przypomniał sprawę tzw. taśm Beger i ponownie oskarżył lidera PiS o polityczną korupcję mającą na celu rozbicie Samoobrony. Stwierdził również, że nawet w czasie trwania koalicji Kaczyński nie szczędził mu obraźliwych epitetów.

Winni: Ziobro i Kaczyński

Zdaniem Leppera w sprawie afery gruntowej na ławie oskarżonych powinni zasiąść Jarosław Kaczyński,  Zbigniew Ziobro i szef CBA Mariusz Kamiński, którzy, jego zdaniem, są sprawcami największej afery politycznej III RP  - Wielokrotnie w sprawach mnie dotyczących dochodziło do nacisków na wymiar sprawiedliwości - podkreślił Lepper.

Zeznanie numer dwa

Lepper zeznawał już przed komisją śledczą w listopadzie ubiegłego roku. Powiedział wówczas, że "absolutnie nieprawdziwa" jest wersja według której przeciek z akcji CBA w resorcie rolnictwa pochodził od byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, a informacja przeszła przez Ryszarda Krauzego i byłego posła Samoobrony Lecha Woszczerowicza. W maju do Lepper napisał list do komisji, w którym podkreślał, że powinien być ponownie przesłuchany ponieważ posiada dowody na "rażące i bezprecedensowe naruszenie prawa", którego dopuściło się CBA, a także były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oraz były premier Jarosław Kaczyński.

Lider Samoobrony atakuje śledczych

Przed rozpoczęciem posiedzenia komisji Małgorzata Gut, pełnomocniczka Leppera, zażądała wykluczenia z obrad jej dwóch członków. Zdaniem Gut Krzysztof Matyjaszczyk z Lewicy nie gwarantował zachowania bezstronności, a Arkadiusz Mularczyk z PiS sugerował, że zeznania Leppera są inspirowane przez PO. Po kilkudziesięciu minutach Lepper wycofał wniosek ws. polityka lewicy. Sejmowi śledczy zagłosowali przeciwko wykluczeniu parlamentarzysty z PiS.

"Lepper się wprasza"

Poseł Matyjaszczyk komentując w mediach list przewodniczącego Samoobrony stwierdził, że po zeznaniach Leppera "niczego się nie spodziewa". Jego zdaniem przewodniczący Samoobrony "wprosił się na obrady komisji". Z kolei Mularczyk oskarżył Leppera o zeznawanie pod dyktando PO.

Po wniosku zgłoszonym przez mecenas Gut obaj posłowie odpierali zarzuty. Matyjaszczyk zapewnił, że jest bezstronny i rzetelny, a to że Lepper wprosił się na komisję jest, jego zdaniem, bezspornym faktem. Z kolei Mularczyk tłumaczył, że miał na myśli jedynie to, iż prace komisji toczą się pod dyktando PO, a PiS nie ma w niej nic do powiedzenia. Odnosząc się do wniosku Mularczyk zaatakował też mecenas Gut. - Proszę odpowiedzieć, czy pracowała pani w organach administracji rządowej, podlegającej panu Lepperowi. Jeśli tak może być świadkiem przed komisją, a nie pełnomocnikiem - stwierdził poseł PiS. Przewodniczący komisji Sebastian Karpiniuk zwolnił panią mecenas od obowiązku odpowiedzi na to pytanie.

Afera gruntowa

Lepper stracił rządowe stanowisko w lipcu 2007 roku, gdy ówczesny premier Jarosław Kaczyński uznał go za "osobę w kręgu podejrzeń" w związku z tzw. aferą gruntową. Afera była efektem operacji prowadzonej przez CBA, które dokonało kontrolowanego wręczenia łapówki dwóm osobom oskarżonym o powoływanie się na wpływy w ministerstwie rolnictwa. Oferowali oni podstawionemu agentowi CBA odrolnienie ziemi na Mazurach.

PAP, arb