Strajk pocztowców sparaliżował brytyjską pocztę. W wyniku przerwania pracy przez 20 tys. pracowników tej instytucji magazyny wypełniły się dziesiątkami milionów niedoręczonych przesyłek. Tylko w Londynie do adresatów nie trafiło 20 milionów listów. Kolejne miliony przesyłek leżą w sortowniach poczty w całym kraju.
Spór między związkami a zarządem dotyczy wpływu pracowników na modernizację poczty oraz mobbingu, o który związkowcy oskarżają zarząd firmy.
Jest źle - będzie gorzej
Choć sytuacja już jest zła, może być jeszcze gorzej, ponieważ w ciągu następnych kilku dni planowane są kolejne akcje strajkowe. Pracownicy poczty strajkują w "trybie zmianowym". Akcja jest zorganizowana w taki sposób, by zawsze przynajmniej w jednym rejonie kraju paraliżować wszystkie urzędy pocztowe. Dzięki temu pracownicy ograniczają straty w wynagrodzeniu i jednocześnie destabilizują cały system. To przynosi efekty - związkowcy twierdzą, że opóźnienia już dziś są większe niż w czasie strajku z 2007 roku, który kosztował gospodarkę ok. 300 mln funtów.
goniec.com, arb