Minister obrony narodowej Bogdan Klich zamiast samolotem CASA poleciał na początku września do Afganistanu wyczarterowanym w Rumunii boeingiem 737. Godzina jego lotu to koszt 7,5 tys. zł - pisze "Rzeczpospolita".
Rządowy samolot Tu-154 był w tym czasie w remoncie. Rozmówcy "Rz" z wojska mówią, że minister obrony powinien polecieć wojskową maszyną, oraz że lot ministra to marnowanie pieniędzy, których w wojsku brakuje. Gazeta podaje, że godzina lotu CASY kosztuje 3,2 tys. zł.
- Poproszę MON o wyjaśnienia w tej sprawie - mówi "Rz" minister Julia Pitera.
(PAP)