Trudne zadanie
Napieralski powiedział dziś w Radiu Zet, że jeszcze nie rozmawiał z Kwaśniewską na temat jej ewentualnej kandydatury, ale zamierza zrobić to w najbliższym czasie. - Przyzwoitość nakazuje by pojawić się u pani prezydent - stwierdził lider SLD. Nie chciał jednak zdradzić jakimi argumentami będzie przekonywał żonę Aleksandra Kwaśniewskiego do ubiegania się o start w wyborach. Stwierdził jedynie, że nie usłyszał zdecydowanego "nie" z ust byłej prezydentowej. Przekonanie Kwaśniewskiej do udziału w kampanii prezydenckiej może być jednak trudne. W lipcu, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" stwierdziła ona jednoznacznie: - Nie chcę wchodzić do tej wielkiej polityki. Na 100 proc. nie będę kandydowała w wyborach prezydenckich w 2010 r. I obiecuję, że nie zmienię zdania. Gra jest jednak warta świeczki - w sondażach popularności Kwaśniewska bije na głowę innych ewentualnych kandydatów lewicy - Jerzego Szmajdzińskiego i Jolantę Szymanek-Deresz. Ich poparcie oscyluje w granicach kilku punktów procentowych.
"Radio Zet", arb