Kilkudziesięciu strażaków z Małopolski, którzy wyróżnili się w pracy podczas lipcowej powodzi, otrzymało w Tarnowie odznaczania i awanse. Podczas uroczystości minutą ciszy uczczono pamięć 13 górników, którzy zginęli w wybuchu metanu w kopalni "Wujek - Śląsk".
- Sam jestem strażakiem i dobrze wiem, czym dla nas jest strażacka służba. Wiem, że wy strażacy zawsze jesteście gotowi do tego, by nieść pomoc i ratunek innym. Jestem pewien, że każdy z was jest gotów do złożenia najwyższej ofiary, aby ratować mienie i życie drugiej osoby - mówił do zebranych wiceminister spraw wewnętrznych Zbigniew Sosnowski.
Nagroda - wdzięczność ludzi
Dziękując strażakom za służbę, wiceminister dodał, że ma obowiązek bronić ich honoru i godności, gdy zdarzają się komentarze takie jak po pożarze w Kamieniu Pomorskim, czy też propozycje odebrania strażakom ochotnikom mundurów. Małopolski Komendant Wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Andrzej Mróz podkreślił, że strażacy starali się "być zawsze tam, gdzie ich oczekiwano i nieść pomoc za wszelką cenę, chociaż z żywiołem podobnej siły nikt nigdy jeszcze nie wygrał", a prawdziwą nagrodą była dla nich wdzięczność ludzi, którym pomagali.
Strażacy z Charsznicy otrzymali nagrodę w wysokości 50 tys. zł, dla najlepszej jednostki OSP w województwie. Podczas lipcowej powodzi w Małopolsce strażacy interweniowali ponad 4,5 tys. razy, m.in. w powiatach bocheńskim, dąbrowskim, myślenickim, nowotarskim, nowosądeckim, tarnowskim, tatrzańskim oraz w gminach Tarnów, Szczucin i Radgoszcz. Szczególnie trudna sytuacja była w powiatach dąbrowskim i tarnowskim. W usuwaniu skutków ulewnych deszczy w Małopolsce uczestniczyło 19 tys. strażaków z Ochotniczej i Państwowej Straży Pożarnej.PAP, arb