- To jedna z najgorszych ustaw ostatnich dwóch lat - tak prezydent Lech Kaczyński uzasadnił wczorajszą decyzję o zawetowaniu ustawy o prokuraturze, rozdzielającej funkcje ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.
- Każdy, kto się orientuje w sprawach ścigania przestępczości w naszym kraju wie, że przy uprawnieniach prokuratury w Polsce, które są zupełnie inne niż gdzie indziej i akurat polska konstrukcja odpowiada w tej chwili polskiej rzeczywistości, jeżeli rząd nie dysponuje prokuraturą, to w ogóle nie może odpowiadać za bezpieczeństwo - powiedział Lech Kaczyński. Jego zdaniem przyjmując taką ustawę, rząd z tej odpowiedzialności rezygnuje. W ocenie prezydenta prokurator generalny to w wielu wypadkach ktoś dużo ważniejszy od ministra spraw wewnętrznych.
Za dużo korporacji
Zdaniem Lecha Kaczyńskiego zgodnie z ustawą powołana byłaby korporacja, która miałaby olbrzymią władzę nad ludźmi i przed nikim by nie odpowiadała. - Minister sprawiedliwości ponosi polityczną odpowiedzialność. Jest przedmiotem krytyki, może dostać wotum nieufności. Przy tej konstrukcji, która ma być, mamy do czynienia z kolejnym elementem korporacyjnej Polski. Polska jest nadmiernie korporacyjna - uważa prezydent.
Szkolny błąd rządu
Odnosząc się do sprawy rezygnacji przez USA z budowy tarczy antyrakietowej, prezydent zaznaczył, że przede wszystkim jest to porażka dla Polski. - Wstrzymanie negocjacji po odejściu rządu poprzedniego było szkolnym, fatalnym błędem - powiedział.
Sojusz Tuska z Giertychem
Komentując sytuację w Telewizji Polskiej, prezydent przyznał, że "odczuwa niepokój". - Ja tu widzę jasne zupełnie objawy sojuszu pomiędzy obecnym rządem a panem Farfałem. Wiadomo, że za panem Farfałem stoi pan Giertych. Prezydent przypomniał, że kiedyś atakowano współpracę PiS z LPR. - Teraz ten sojusz się odrodził, z inną partią - powiedział prezydent.PAP, arb