Prezydent Ukrainy powtórzył swoje zdanie występując w poniedziałek w Council of Foreign Relations (CFR). - Niepodległość Ukrainy bezpośrednio związana jest z jej ewentualnym członkostwem w NATO - oświadczył ukraiński prezydent Wiktor Juszczenko w Nowym Jorku.
- Członkostwo w NATO i niepodległość Ukrainy to synonimy - podkreślił Juszczenko, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina. Prezydent ponownie powtórzył, że ewentualne wejście Ukrainy do NATO nie jest wymierzone w jakiekolwiek państwo i zapewnił, że na terytorium jego kraju nigdy nie będą rozmieszczone obce wojska. - Nasza konstytucja gwarantuje, że na Ukrainie nie będzie ani jednej bazy wojskowej, w tym rosyjskiej - zaznaczył.
Z Rosją wciąż nie ma porozumienia
Juszczenko mówił także w CFR o stosunkach Kijowa z Waszyngtonem i Moskwą. Określając relacje z USA mianem strategicznych i przyjacielskich narzekał, że w stosunkach z Rosją nie ma dziś powodów do dumy.
- Sąsiedzi powinni mieć o wiele lepsze kontakty i potrafić rozwiązywać nawet najtrudniejsze problemy - oświadczył, wyrażając przy tym nadzieję, iż nadejdzie czas, kiedy "strona rosyjska znajdzie siły i mądrość, by nie pozwalać na takie stosunki". Wśród głównych problemów w relacjach Ukrainy z Rosją Juszczenko wymienił brak zgody strony rosyjskiej na demarkację granic oraz problem nadawania rosyjskiego obywatelstwa mieszkańcom Krymu. Jedno z głównych miast Półwyspu Krymskiego, Sewastopol, jest bazą stacjonującej na Ukrainie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Zgodnie z umowami powinna ona opuścić Ukrainę do 2017 roku. Juszczenko wyraził nadzieję, że Rosjanie dotrzymają w tej kwestii słowa.
Rosja nie powinna decydować o członkostwie Ukrainy
Prezydent Ukrainy powiedział, że o członkostwie w NATO nie mogą decydować czynniki postronne, jak Rosja. Moskwa, która - jak przypomina AP - ubolewa nad rozszerzeniem się NATO na poradzieckie państwa bałtyckie i środkowoeuropejskie, wywiera silną presję na Ukrainę, by ta nie aspirowała do NATO.
Juszczenko deklaruje jednak, że jest zdecydowany na wprowadzenie Ukrainy do zachodniego sojuszu.
- Jeśli się przeanalizuje historię Ukrainy w XX wieku, okaże się, że od roku 1917 do 1991 Ukraina proklamowała niezależność sześć razy i pięć razy ją traciła - powiedział Juszczenko obwiniając o taki stan rzeczy Związek Radziecki. Powiedział, że obecnie członkostwo kraju w NATO popiera 33 proc. Ukraińców, a liczba przeciwników spadła do 27 proc., gdy w ubiegłym roku za członkostwem opowiadało się jedynie 14 proc., a przeciwko było od 30 do 37 proc.
Sondaże kłamią?
Niezależne sondaże wciąż wykazują, że większość Ukraińców jest przeciwna wstąpieniu ich kraju do NATO. - Jestem wielkim optymistą, jestem pewien, że Ukraina pójdzie w ślady Łotwy, Estonii, Litwy, Polski, Republiki Czeskiej, Słowacji, Rumunii, Węgier, Bułgarii - powiedział Juszczenko wskazując, że ubiegłoroczna rosyjska inwazja na Gruzję była silnym argumentem za członkostwem w NATO, które zapewnia każdemu ze swych członków gwarancje pomocy na wypadek ataku.
Juszczenko zakwestionował dane mówiące o tym, że przed wyborami ma jedynie 5-procentowe poparcie. Powiedział, że popiera go ok. 10 proc. przy czym tendencja jest zwyżkowa. Powiedział, że może być dumny z wielu rzeczy, które zrobił. Wymienił m.in. najniższe od 18 lat bezrobocie i podniesienie standardów życia.
Interesy USA powinny być tożsame z Polską i Czechami
Ukraiński prezydent skomentował także w Nowym Jorku zmianę planów USA dotyczących rozmieszczenia elementów tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach. - To, co zostanie rozmieszczone na terytorium Polski i Czech, jest wyłączną kompetencją narodów tych państw. Byłoby bardzo dobrze, jeśli ich interesy byłyby tożsame z interesami administracji amerykańskiej - powiedział Juszczenko.
pap, dar