"Uważamy, że Polskie Państwo Podziemne spełniło swoje zadanie przez to, że w poczuciu polskości i patriotyzmu zostały wychowane ogromne rzesze ludzi" - zaakcentował Cywiński.
W uroczystościach pod pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej biorą udział m.in. prezydent m.st. Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz oraz szef kancelarii prezydenta Władysław Stasiak.
Niedzielne główne uroczystości obchodów 70. rocznicy Polskiego Państwa Podziemnego rozpoczęła w południe msza św. koncelebrowana przez kardynała Józefa Glempa. Złożono także kwiaty pod pomnikiem gen. Stefana Roweckiego "Grota".Prezydent: Polacy nie pogodzili się z utratą niepodległości
Polskie Państwo Podziemne to dowód, że Polacy nigdy nie godzą się z utratą niepodległości - powiedział prezydent Lech Kaczyński w niedzielę w Warszawie podczas obchodów 70. rocznicy powstania Polskiego Państwa Podziemnego.
"Polskie Państwo Podziemne jest dowodem, że Polacy nigdy z utratą niepodległości pogodzić się nie mogą; Armia Krajowa, Powstanie Warszawskie, akcja +Burza+, wojna partyzancka w latach 1943-44 to rzeczy, które przynoszą chwałę polskiego oręża, to oczywiście chwała naszego narodu" - mówił prezydent. Podkreślił, że Polskie Państwo Podziemne przynosi Polsce chwałę - "tym bardziej, że było tak znakomicie zorganizowane".
Prezydent przypomniał także, że Polskie Państwo Podziemne powstało w dużej mierze dzięki osiągnięciom II Rzeczpospolitej. "II Rzeczpospolita w pokoju trwała niewiele ponad 18 lat, licząc od traktatu ryskiego, ale zdołała zbudować państwo, jak na tamte okoliczności, sprawne, miała olbrzymie sukcesy, i w budowie struktur państwowych i w edukacji, co było przecież niezwykle ważne" - mówił.
"To właśnie wychowankowie II Rzeczpospolitej stworzyli później największą armię podziemną Europy, Armię Krajową; oni też brali udział (...) w tworzeniu Polskiego Państwa Podziemnego" - podkreślił prezydent.
"Ta tradycja w jakimś stopniu przetrwała. 13 grudnia 1981 r. w Polsce ogłoszono stan wojenny; oczywiście podziemne struktury Solidarności z tymczasową komisją koordynacyjną to formalnie nie był polski rząd, tak samo ówczesny przywódca Solidarności nie był formalnie głową podziemnego państwa, ale struktury te obejmowały tak szeroki zakres zadań (...) i miały tak silne poparcie społeczne, że można powiedzieć, że był to rodzaj władzy" - powiedział Lech Kaczyński.
Prezydent podkreślił, że tradycje Polskiego Państwa Podziemnego są ważne także dla współczesnych Polaków. "Zadanie budowy sprawnego, silnego państwa stoi przed nami" - zaznaczył. Jego zdaniem, także dziś "jest tendencja do tego, żeby nasze państwo regularnie osłabiać". "Tej tendencji trzeba się przeciwstawić. Jakie ona ma źródła? Różne: chęć różnych korporacji do wybicia się na całkowitą niepodległość i zdobycia olbrzymiej władzy nad innymi ludźmi, różnego rodzaju interesy, którym silne państwo przeszkadza" - mówił.
Dodał, że wydarzenia ostatnich tygodni potwierdzają, że "także poza granicami Rzeczpospolitej są siły dobrze zorganizowane, sprawnie działające, dla których licząca się w Europie Polska jest kolcem w bucie". "Trzeba o tym pamiętać" - podsumował prezydent.
Podczas uroczystości Lech Kaczyński wręczył odznaczenia państwowe m.in. Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, historykowi dr. Andrzejowi Krzysztofowi Kunertowi i Henrykowi Piskunowiczowi "za wybitne zasługi w dokumentowaniu i upamiętnianiu prawdy o najnowszej historii Polski, w szczególności dziejów Polskiego Państwa Podziemnego".
Ponadto odznaczenia z rąk prezydenta otrzymali Marek Ney-Krwawicz, Krystyna Dunaj-Jeż, Henryk Szostakowski, Kazimierz Krajewski, Wiesław Wysocki, Stanisław Rubkiewicz i Zdzisław Mioduszewski. Pośmiertnie Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski odznaczony został Jerzy Staniszkis.
Po uroczystości wręczenia odznaczeń w Arkadach Kubickiego odbyła się konferencja "Polskie Państwo Podziemne - w służbie państwu i wolności", podczas której historyk prof. Wojciech Roszkowski powiedział, że po 1918 r. "potencjał obronny Polski stale rósł, ale na miarę możliwości gospodarczych". "Wobec ogromnej przewagi w rozmiarach gospodarki Niemiec i Związku Sowieckiego ten potencjał nie mógł stawić czoła tym państwom w 1939 r." - powiedział Roszkowski, ale podkreślił, że II Rzeczpospolita i tak dokonała ogromnego wysiłku na rzecz uzbrojenia w dwudziestoleciu międzywojennym.
"W roku 1918, w listopadzie, ta armia liczyła 5 tys. żołnierzy stacjonujących tu w Warszawie pod wdzięczną nazwą +Polnische Wehrmacht+, a w lecie 1920 r. ta armia liczyła milion żołnierzy. Takiej improwizacji militarnej chyba nie znała historia" - mówił historyk.
Zdaniem dr Andrzeja Krzysztofa Kunerta, we wrześniu 1939 r. "siła i skala polskiego oporu musiała odpowiadać nie mającej precedensu w naszej historii sile i skali obcego zagrożenia". "Pamiętajmy, że poczynając od 18 września 1939 r. wszystkie wspólne komunikaty niemiecko-sowieckie mówiły o tym, że Polska nie pojawi się już na mapie Europy i że biorą za to odpowiedzialność i gwarantują to Niemcy i Rosja, nazistowska III Rzesza i stalinowski Związek Sowiecki" - mówił Kunert, podkreślając fenomen na skalę światową istnienia Polskiego Państwa Podziemnego.
Jak powiedział obecny na konferencji prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej ppłk Czesław Cywiński, ogromną rolę w powstaniu Polskiego Państwa Podziemnego spełniała edukacja. "Nie można rozpatrywać Polskiego Państwa Podziemnego bez wrócenia do dwudziestolecia międzywojennego. Żeby to nie ten okres w historii Polski to praktycznie tego państwa podziemnego by nie było" - mówił Cywiński.
27 września 1939 r. powołano Służbę Zwycięstwu Polski, zalążek Polskiego Państwa Podziemnego, unikalnej w skali światowej organizacji, w której mimo terroru okupanta funkcjonowały wszystkie ograny państwowe, zarówno cywilne, jak i wojskowe. Działało ono w latach 1939-1945, kierowane z wolnych krajów sojuszniczych przez w pełni legalne władze naczelne: prezydenta, rząd i naczelnego wodza oraz ich krajowe przedstawicielstwa. Polskie Państwo Podziemne wypełniało wszystkie obowiązujące go funkcje: władczą, organizatorską, wojskową i opiekuńczą.em, pap