Prezydent Lech Kaczyński pytany przez dziennikarzy w Warszawie, czy możliwa jest interwencja władz Polski w sprawie Polańskiego, odparł: "z Amerykanami jest piekielnie trudno". Zwrócił uwagę, że w tego typu sprawach władze federalne są "dość bezradne", bo są to kompetencje władz stanowych. Dodał, że jest "trochę zdumiony" zatrzymaniem Polańskiego. "Sprawę znam, ale będę musiał się zastanowić, co to wszystko oznacza" - powiedział. Wyraził nadzieję, że w niedługim czasie będzie okazja do "wymiany słów" z Amerykanami.
Minister kultury powiedział, że zwrócił się do MSZ z prośbą o bezpośredni kontakt z władzami Szwajcarii. "To sytuacja nadzwyczajna, wyjątkowa i zaskakująca, dla mnie osobiście - bulwersująca. Jest to także sytuacja nieadekwatna do (...) pozycji Polańskiego w Europie" - powiedział Zdrojewski.
Z kolei szef polskiego MSZ Radosław Sikorski poinformował dziennikarzy, że rozważa wystąpienie do władz amerykańskich z prośbą o zbadanie możliwości skorzystania przez prezydenta USA z prawa łaski wobec Polańskiego, co - jak dodał - zamknęłoby sprawę.
Proces był sądowym linczem
W liście pt. "Uwolnić Romana Polańskiego!" jego sygnatariusze domagają się podjęcia "natychmiastowych, energicznych działań zmierzających do uwolnienia obywatela Rzeczypospolitej Polskiej Romana Polańskiego i zapobiegających jego ekstradycji do Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej".
"Uważamy, że wydarzenia sprzed 30 lat i udział w nich Romana Polańskiego zasługują na negatywną ocenę moralną. Ale równocześnie zwracamy uwagę, że wyjazd Romana Polańskiego z USA był ucieczką przed sądowym linczem. Fakt, że Stany Zjednoczone nigdy nie przyznały, iż oskarżenie przygotowane przez prokuratora w tym kształcie jest nadużyciem, a Roman Polański miał istotne powody, by myśleć, że nie może liczyć na sprawiedliwy proces - uważamy za skandaliczne" - czytamy w liście filmowców.
W opinii twórców listu "wydarzenia rozgrywające się w innej kulturze społecznej i obyczajowej, które w europejskim systemie prawnym byłyby już przedawnione, nie mogą być sądzone po tylu latach w sposób, który przekreśla życie człowieka i - co najważniejsze - życie jego rodziny".
Filmowcy potępiają zachowanie władz państwowych Szwajcarii, kraju w którym - jak napisali - "Roman Polański bywał stale kilka razy w roku i posiada dom. Fakt aresztowania artysty w drodze po nagrodę za całokształt twórczości podczas festiwalu filmowego w Zurychu uważamy za prowokację".
"Roman Polański jest wybitnym polskim artystą, który wniósł wielki wkład do światowej kultury filmowej, członkiem Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Żądamy od władz Polski uniemożliwienia ekstradycji Romana Polańskiego, od władz Szwajcarii jego natychmiastowego uwolnienia, a od Stanów Zjednoczonych rzetelnej rewizji nadużyć śledczych i prokuratorskich w procesie Romana Polańskiego, wobec którego ewidentnie stosowano inne standardy niż wobec obywateli USA. Żądamy wolności dla Romana Polańskiego!" - apelują autorzy listu.
"Zapraszają, a potem aresztują?"
"Nie rozumiemy, dlaczego Szwajcarzy zapraszają Polańskiego do siebie, mają wręczyć mu nagrodę na festiwalu filmowym za całokształt twórczości, a tam go aresztują (...) Uważamy, że to skandaliczna sytuacja i jakaś niezrozumiała nadgorliwość" - ocenił Bromski.
Zwrócił także uwagę, że Polański ma dom w Szwajcarii, w którym spędza dużo czasu. "Czy taka sytuacja jest zgodna z prawem międzynarodowym? Nie wygląda na to" - uznał. Jak podkreślił, polskie środowisko filmowe liczy na jak najszybszą interwencję.
"Stąd nasz list. Próbujemy się dodzwonić (do przedstawicieli prezydenta i ministra spraw zagranicznych - PAP), na razie komórki nie odpowiadają, ale jeszcze dziś na pewno wyślemy maile z naszym listem. Zbieramy podpisy" - podkreślił Bromski.
Jak dodał, list podpisali już "filmowcy, których udało się złapać". Oprócz Bromskiego są to: Izabella Cywińska, Feliks Falk, Janusz Głowacki, Andrzej Jakimowski, Janusz Morgenstern, Krystyna Morgenstern, Agnieszka Odorowicz, Jerzy Skolimowski, Maciej Strzembosz, Małgorzata Szumowska, Krystyna Zachwatowicz i Andrzej Wajda.
pap, em