500 mln. strat
Ministerstwo finansów liczyło, że dochody z nowelizacji tej ustawy przyniosą blisko 500 mln złotych zysku. Te pieniądze miały być przeznaczone na organizacje Euro 2012 oraz na sport niepełnosprawnych. Prezydent uważa, że w tej sprawie pierwszy powinien zająć głos premier i prokurator generalny - tłumaczy Wypych. Dodał, że w związku z ta sprawą prezydent rozważa spotkanie z prezydiami Sejmu i Senatu.
"To przebije aferę Rywina"O analogiach z aferą Rywina mówią również inni posłowie. - Ta sytuacja może przebić aferę Rywina – mówi Zbigniew Wassermann z PiS. - Patrzę na to z niepokojem, bo wygląda na to, że procedura wpływu na treść ustaw i kupowanie ustaw nie jest fikcją - dodaje poseł. Jednak Sebastian Karpiniuk z PO nie uważa, by sprawa była aż tak poważna. - Tutaj używa się daleko idących sformułowań wobec sprawy, w której nasza wiedza jest praktycznie żadna.Nie wiemy czy jest w ogóle jakieś zagrożenie – powiedział. - Mariusz Kamiński w charakterystyczny dla siebie sposób mówi dużymi literami, ale bez jakichś szczegółowych uzasadnień. Nie wiemy, o czym mówimy, na jakim etapie procedury była ta ustawa, jakie było zagrożenie i nie wiemy, czy ono w ogóle wystąpiło - podkreślił Karpiniuk.
SLD: chcemy więcej informacjiW podobnym tonie wypowiada się Ryszard Kalisz z SLD. - Jestem zdegustowany tym, że jest komunikat CBA, że najważniejsze osoby otrzymały jakąś informację i nic więcej - ocenił. I dodał: „Jedyne co wiadomo, to że domniemane nieprawidłowości dotyczą projektu nowelizacji ustawy o grach hazardowych i że jest ona na etapie konsultacji międzyresortowych". - To jest niedopuszczalne. To jest robienie szumu, na który nikt odpowiedzialny nie jest w stanie cokolwiek powiedzieć, bo nie mamy żadnej wiedzy. Można tylko spekulować – powiedział Kalisz. Zaznaczył również, że czeka na więcej informacji na ten temat. - Te wszechogarniająca obsesja tajności została doprowadzona do tego, że służy za parawan działań politycznych, a nawet operacyjnych - dodał.
pap, TVN24, dar