Krzywo położone podłogi, nieszczelne okna, odpadające kafelki - lawinowo rośnie liczba skarg na nierzetelnych fachowców, pisze "Metro". Granica, to 200 zł - kwota, której straty Polak nie odpuści i będzie się nawet procesował za spartaczoną robotę.
Z raportu sporządzonego przez miejskich i powiatowych rzeczników konsumentów i opublikowanego przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wynika, że w 2008 r. ponad 330 tys. Polaków prosiło o pomoc w sporach z nieuczciwymi firmami usługowymi. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku liczba skarg przekroczy 400 tys., prognozuje Agnieszka Majchrzak z UOKiK.
Zdaniem rzeczników konsumentów to rezultat konkurencji na rynku usług, zaostrzającej się w kryzysie. Firm jest dużo, każda chce zdobyć jak najwięcej zleceń, nie dbając o to, czy zdoła je rzetelnie zrealizować. - Jakość usług wzrośnie dopiero wówczas, gdy będzie obowiązek posiadania dyplomu potwierdzającego kwalifikacje i pozwalającego na wykonywanie zawodu.
- Konsumenci są jednak coraz bardziej świadomi swych praw i nie odpuszczają, jeśli za jakąś usługę zapłacili ponad 200 zł. To kwota, od której Polak uważa, że warto się szarpać i dochodzić swoich racji - mówi mec. Karol Borkowski z Wrocławia, który prowadzi sprawy pokrzywdzonych konsumentów.