Cimoszewicz? Bzdura. Schetyna - niewinna ofiara
Szef gabinetu premiera stwierdził również, że większość zmian w rządzie o których spekulują media są "zupełną bzdurą". Podkreślił, że nic mu nie wiadomo o ewentualnej dymisji szefa MON Bogdana Klicha, a propozycje wejścia do rządu dla Włodzimierza Cimoszewicza, o których spekulują media są według niego całkowicie nieuprawnione. - Nie było żadnej rozmowy w tej sprawie - stwierdził. Nowak stwierdził również, że nie wie czy posady stracą wicepremier Schetyna, minister sprawiedliwości Andrzej Czuma i wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld. Gdyby doszło do dymisji Schetyny jej powodem byłaby, zdaniem Nowaka, znajomość wicepremiera z biznesmenem Ryszardem Sobiesiakiem, który naciskał na polityków PO, by dokonać korzystnych dla branży hazardowej zmian w ustawie o grach losowych i zakładach wzajemnych. Nowak stwierdził, że wprawdzie Schetyna jest w całej sprawie zupełnie bez winy, ale "wszyscy czasami ponosimy jakąś niezasłużoną ofiarę, również w polityce. Czasami trzeba ponosić ofiary niewspółmierne".
Premier zachował się właściwie
Nowak tłumaczył też, że publikacja "Rzeczpospolitej" nie miała wpływu na zachowanie premiera wobec bohaterów afery hazardowej. Według niego Zbigniew Chlebowski i Mirosław Drzewiecki zostaliby zdymisjonowani nawet gdyby "Rz" nie ujawniła stenogramów rozmów nagranych przez CBA. Premier czekał jednak na to, by szef CBA zawiadomił prokuraturę, a "prokuratura ujawniłaby postępowanie i postawiła zarzuty. - Premier usłyszał od Kamińskiego "proszę działać tak, aby nie narazić naszego śledztwa w sprawie panów Sobiesiaków i innych w innych sprawach", bo to był odprysk innych spraw, ale "tutaj nie ma materii kryminalnej w odniesieniu do ministrów, proszę uchronić proces legislacyjny" - relacjonował Nowak. Podzielił opinię wyrażoną m.in. przez Schetynę, że na premiera została w ten sposób zastawiona pułapka. - Co premier miał zrobić? - pytał. Według Nowaka, każde rozwiązanie po 14 sierpnia, kiedy Kamiński przyszedł do premiera, było dla Tuska "niekorzystne i złe".
- Kiedy premier zawiadomiłby prokuraturę, byłby zarzut, że pali śledztwo i postępowanie CBA. Kiedy nie zawiadamia prokuratury, tylko tak, jak mówi Mariusz Kamiński, podejmuje działania wyjaśniające, też jest dzisiaj zarzut - Kamiński mówi, że premier nie podjął działań - wyjaśniał Nowak.
Radio Zet, arb
>> O przetasowaniach w rządzie przeczytasz także na Infotubie!