Waldemar Pawlak będzie prawdopodobnie jedynym zastępcą Donalda Tuska. Z ustaleń „Wprost” wynika, że szef rządu nie powierzy nikomu teki wicepremiera, z którą w poniedziałek ma się pożegnać Grzegorz Schetyna.
Do tej pory w rządzie było dwóch wicepremierów: Pawlak i Schetyna. Ich formalna pozycja była identyczna. Pod nieobecność Tuska nawet obrady rządu prowadzili na zmianę. Według „Wprost" te obowiązki ma teraz całkowicie przejąć lider PSL. Dlaczego Tusk nie chce mieć drugiego zastępcy? – Takiemu rozwiązaniu bardzo mocno sprzeciwia się Schetyna. Oddanie komuś innemu jego teki byłoby dla niego upokarzające. On był wicepremierem ze względu na wieloletnią przyjaźń z Tuskiem. Drugiej tak zaufanej osoby premier już nie ma – mówi informator „Wprost". Z naszych ustaleń wynika, że Schetyna poprosił Tuska, by nie oddawał nikomu teki wicepremiera.
Michał Krzymowski
W grę wchodzą jeszcze dwa dodatkowe czynniki. Po pierwsze, ustanowienie drugiego zastępcy mogłoby rozdrażnić Ludowców, z którymi Tusk musi się teraz bardziej liczyć. Poza tym, dymisja ministrów może kosztować rząd nawet kilkaset tysięcy złotych. – Powierzenie komuś teki wicepremiera oznaczałoby kolejne koszty. Redukcję tego stanowiska będzie można sprzedać mediom jako oszczędność. Małą, ale zawsze jakąś – twierdzi jeden z naszych rozmówców w Kancelarii Premiera.
Funkcję szefa MSWiA po Grzegorzu Schetynie prawdopodobnie obejmie wojewoda małopolski Jerzy Miller. Z ustaleń „Wprost" wynika, że współpracownicy Tuska już kontaktowali się z nim w tej sprawie.Michał Krzymowski