Nie będzie tercetu
Zapewniał, że sam nie dołączy do tego duetu Palikot-Schetyna. - Już powiedziałem o tym zarówno Grzegorzowi Schetynie, jak i publicznie. Jak podkreślił, nie dlatego, „że nie odpowiada mu taki tryb wyłaniania nowych władz". - Uważam, że powinno się to dokonywać nie w zaciszu jakiś gabinetów, a członkowie klubu powinni się dowiadywać o kandydaturach nie z mediów, tylko powinniśmy wyłonić nowe kierownictwo w demokratycznej debacie. Pytany o to, czy taki był jego warunkiem wejścia do władz klubu, którego Schetyna nie spełnił - odparł, że nie. - Nie o to chodzi, że Grzegorz Schetyna nie spełnił warunku. Ja od razu mówię, że udzielam Grzegorzowi Schetynie i nowemu kierownictwu pełnego poparcia. Ważne teraz jest, żeby faktycznie wszystkie ręce były na pokładzie, natomiast są jeszcze dodatkowe powody, dla których nie chcę wejść. Po pierwsze, w Platformie jest zbyt duża kumulacja władzy. Ja jestem członkiem zarządu partii i nie widzę powodu, dla którego musiałbym łączyć funkcję. Wolałbym też, żeby tych funkcji nie łączyło zbyt wielu innych polityków Platformy. Poza tym, to jest też taki moment, żeby sięgnąć po posłów, którzy do tej pory byli - niekoniecznie z powodu braku odpowiednich kwalifikacji – gdzieś w drugim, trzecim, a może nawet w czwartym szeregu. Ja znam w klubie mnóstwo osób, które mogłyby zasiadać w prezydium i na pewno koledzy wypełniliby te obowiązki może nawet lepiej niż ja – zaznaczył.
Nie wypowiadam się na temat "groteskowości" PalikotaGowin był również pytany o to, czy w obliczu wojny z PiS-em, jego dawne wypowiedzi na temat Palikota, kiedy mówił o nim jako o postaci groteskowej i o tym, że uprawia politykę na poziomie kiepskiej burleski odparł, że „czuje się zwolniony z obowiązku odpowiadania na to pytanie". Gowin powiedział również, że za wcześnie jest mówić o podziale obowiązków według wcześniejszych ustaleń: Tusk - prezydentem, Schetyna – premierem. – Nie należy dzielić skóry na niedźwiedziu.
RMF FM, dar