To Tusk mówi prawdę
Schetyna kwestionuje słowa Kamińskiego. Podkreśla, że rozmowa szefa CBA z premierem, do której doszło 14 sierpnia, odbyła się z udziałem sekretarza Kolegium ds. Służb Specjalnych Jacka Cichockiego, który będzie mógł potwierdzić wersje premiera. Ta rozmowa - podkreślił Schetyna - "była pierwszym opisem sytuacji, przedstawieniem problemu przez Kamińskiego". Według byłego wicepremiera notatka o spotkaniu, przygotowana przez Cichockiego, "jest poza wszelką kwestią", ponieważ początkowo Kamiński nie podważał jej, a dopiero "dziś ma inne zdanie w tej sprawie".
Przecieku nie było
Na pytanie, czy rzeczywiście 25 sierpnia odbyło się spotkanie jego, Tuska i ówczesnego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego, podczas którego - według Kamińskiego - miała zapaść decyzja o "rozmyciu" sprawy hazardowej, Schetyna przypomniał, że premier zaczął wyjaśniać sprawę na prośbę samego Kamińskiego. - Dlatego premier sprawdzał zaangażowanie poszczególnych ministrów w tej kwestii - podkreślił. Spotkanie jego zdaniem było krótkie i konkretne - premier miał pytać o zaangażowanie Ministerstwa Sportu w nowelizację ustawy. Były wicepremier zaprzeczył, aby podczas tego spotkania premier powiedział o zainteresowaniu całą sprawą CBA, a Kamiński nie może mieć żadnej wiedzy o tej rozmowie, ponieważ nie był przy niej obecny.
CBA miało osłaniać sprzedaż majątku stoczni
Schetyna podkreślił, że wszystkie kwestie związane ze sprawą będzie wyjaśniać sejmowa komisja śledcza i prokuratura. - Nie jest tak, że jest słowo przeciwko słowo, tylko słowo przeciwko prawdzie tutaj. Mija się z prawdą minister Kamiński po raz kolejny i suponuje złe rzeczy - powiedział Schetyna. Jego zdaniem, Kamiński zachowuje się w sposób nie do zaakceptowania. - Uważam, że źle diagnozuje sytuację. Prawda jest obiektywna i trzeba mieć odwagę ją opisać - mówił Schetyna. Według niego wyraźnym przykładem "mijania się z prawdą" przez Kamińskiego, jest twierdzenie byłego szefa CBA, że Biuro nie zajmowało się sprawą związaną ze sprzedażą majątku stoczni, że przy okazji innej sprawy zorientowało się, że coś jest nie tak w kwestii przetargu na majątek stoczniowy. - CBA i wszystkie służby ochraniały ten przetarg. Jeżeli była informacja, że nie ma inwestora, to pierwsze co powinien zrobić Mariusz Kamiński to zawiadomić premiera i ministra skarbu. Tego nie zrobił - dlaczego? - pytał retorycznie szef klubu parlamentarnego PO.
Kto się śmieje ostatni?
Schetyna odniósł się też do wypowiedzi prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który w rozmowie z TVP stwierdził, że komisja śledcza powinna być zbudowana "zgodnie z regułami" i że jeśli na jej czele stanie polityk partii rządzącej i koalicja będzie miała w niej większość, to będzie to można określić jako "żart". - Niech się śmieje. Ten się śmieje kto się śmieje ostatni - skomentował wypowiedź prezydenta Schetyna. Dodał, że jego zdaniem sprawę trzeba wyjaśnić dogłębnie. - Na przyszłość jest bardzo ważne, żebyśmy raz na zawsze pokazali jak wyglądały nieprawidłowości przy legislacji, jak wyglądały wpływy do budżetu i co z tego wynika, żeby już nigdy więcej nie powtórzyć takich sytuacji, jakie przez te ostatnie lata się działy - powiedział Schetyna.
Polskie Radio, arb