Buty nie są najważniejsze
Do publikacji "Rzeczpospolitej", która powoływała się na wspomniany wyżej raport, odniósł się rzecznik Sztabu Generalnego Wojska Polskiego płk Sylwester Michalski. W specjalnym oświadczeniu zapewnił, że utrzymanie w sprawności uzbrojenia i sprzętu wojskowego oraz gotowości bojowej wojsk to bezwzględny priorytet i pomimo kłopotów jest on realizowany. "Przesłanie artykułu w sposób nieuprawniony przenosi fakty dotyczące pojedynczych sytuacji i zdarzeń w dwóch kontrolowanych jednostkach do skali makro, czyli sytuacji w całym lotnictwie sił zbrojnych RP" - czytamy w oświadczeniu płk. Michalskiego. Zaznacza on, że "byłoby nieuczciwością wobec żołnierzy, szczególnie personelu sił powietrznych twierdzenie, że problemów zgłaszanych w raporcie RPO nie ma. Ale nie można oceniać wartości bojowej naszej armii wyłącznie przez pryzmat jakości butów, kombinezonów, okularów przeciwsłonecznych, czy brakujących baterii do laptopa".
Grunt, że latamy
"To sprawy w funkcjonowaniu jednostki wojskowej ważne, ale nie najważniejsze. Pomimo finansowych trudności na dwa miesiące przed końcem roku Siły Powietrzne wykonały już prawie 90 proc. zaplanowanego na ten rok nalotu, który jest nawet nieco większy od wielkości nalotu w roku 2008" - podkreślił rzecznik. "Na rok 2010 przewiduje się jeszcze zwiększenie godzin pilotażu. Posiadamy już 40 wyszkolonych pilotów F-16, w tym 6 instruktorów, a 32 z nich posiada status Combat Ready. Utrzymujemy wymaganą gotowość bojową i sprawność personelu do realizacji zadań. A to rzecz najważniejsza" - dodał.
PAP, arb