Mądrości z kartki
"Gazeta Wyborcza" ujawniła, że np. w syntezie z 12 października, kiedy w mediach najgłośniej było o powołaniu komisji śledczej ds. afery hazardowej można było przeczytać m.in. "Komisja i zasady jej funkcjonowania to test wiarygodności Donalda Tuska", "Jarosław Gowin to dobry kandydat", "Nikt nie ma wątpliwości, że Julia Pitera nie jest w stanie wykryć niczego, nie mówiąc o aferach". Okazuje się, że niektórzy posłowie wzięli sobie rady do serca. Poseł PiS Adam Hofman 15 października rozmawiając z "Newsweekiem" o komisji stwierdził: - Ta kwestia będzie dla premiera testem wiarygodności. Jeśli skieruje do komisji kogoś w rodzaju Jarosława Gowina ułatwi wyjaśnienie afery. Jeśli skieruje Nowaka albo Julię Piterę, zamiast wyjaśniania będzie wojna.
Dobre rady zawsze w cenie
Z kolei Zbigniew Wasserman skorzystał z dalszej części syntezy, w której można przeczytać m.in.: że "standardy PO" to "palikotyzacja polityki i donaldyzacja prawa". Dwa dni później poseł w rozmowie z Radiem Zet powiedział: - Mamy do czynienia z kolejnym przykładem donaldyzacji prawa. Odwołanie pana Kamińskiego wskazuje na lekki stosunek pana premiera do obowiązującego prawa.
Z kolei zgodnie z syntezą z 19 października posłowie powinni podkreślać, że: "Mamy do czynienia z kryzysem państwa, mają miejsce afery, które wstrząsają rządem Donalda Tuska". "Powstał Komitet Krycia Afer". Te rady przydały się Beacie Kempie, która 22 października w Sejmie powiedziała m.in.: - Rząd jest targany aferami, jest zdemolowany przez afery. Miałam nie używać tego określenia, nazwy nowego komitetu: Komitetu Krycia Afer.
"Gazeta Wyborcza", arb