Eurosceptycy: prezydencie ocal nas przed Lizboną

Eurosceptycy: prezydencie ocal nas przed Lizboną

Dodano:   /  Zmieniono: 
Organizatorzy ogólnoeuropejskiej kampanii przeciwko Traktatowi Lizbońskiemu złożyli na Zamku Praskim petycję wzywającą czeskiego prezydenta Vaclava Klausa, by Traktatu nie podpisywał i uniemożliwił w ten sposób jego ratyfikację.
Podpisaną przez 20 tys. osób petycję wręczył sekretarzowi Klausa Ladislavowi Jaklowi działacz skrajnie prawicowej partii Szwedzcy Demokraci Kent Ekeroth, który jest inicjatorem tej akcji. W czasie akcji za pośrednictwem internetu i Facebooka pod hasłem "Wesprzyjcie Vaclava Klausa" zbierano podpisy aprobujące działania czeskiego prezydenta, który dotychczas konsekwentnie odmawiał podpisania Traktatu z Lizbony blokując wejście dokumentu w życie. Organizatorzy, którzy najsilniejszy odzew znaleźli w Czechach i Wielkiej Brytanii, liczą na uzyskanie w dalszej perspektywie 100 tys. podpisów.

Klaus nie chce przejść do historii?

- Mam nadzieję, że pozostanie silny i nie podpisze tego - oświadczył Ekeroth, według którego Traktat Reformujący Unię Europejską jest "niedemokratyczny" i pozbawi państwa członkowskie suwerenności. "Jeśli zdecyduje się pan nie podpisywać i nie ratyfikować Traktatu, przejdzie pan do historii jako wyjątkowo odważny mąż stanu, który uchronił narody i państwa UE przed coraz bardziej niedemokratyczną Unią Europejską" - można przeczytać w petycji. Jednak wkrótce po jej doręczeniu na Zamek Praski Klaus oświadczył, iż wobec zgody brukselskiego szczytu UE na wyłączenie Republiki Czeskiej spod obowiązywania Karty Praw Podstawowych nie będzie stawiał żadnych dalszych warunków ratyfikowania Traktatu Lizbońskiego.

PAP, arb