Do końca grudnia znany będzie ostateczny kształt sztabu szkoleniowego piłkarskiej reprezentacji Polski - poinformował jej trener Franciszek Smuda. W listopadowych meczach towarzyskich z Rumunią i Kanadą pomagać mu będą Tomasz Wałdoch i Jacek Kazimierski.
Selekcjoner zaznaczył, że nie chce budować sztabu "na szybko", by po miesiącu żałować swoich decyzji. - Na najbliższe mecze wystarczą mi do pomocy Tomasz Wałdoch i Jacek Kazimierski - powiedział Smuda, dodając, że obaj mają szanse znaleźć się również w docelowym sztabie kadry. Jak poinformował, ze składu na najbliższe spotkania z powodu kontuzji wypadli Rafał Murawski (Rubin Kazań) i Arkadiusz Głowacki (Wisła Kraków). Za Murawskiego został powołany pomocnik drugoligowego angielskiego Nottingham Forest Radosław Majewski. - Co do nominacji za Głowackiego, trzeba poczekać do soboty - wyjaśnił Smuda.
Szczęśliwy Smuda dziękuje kibicom
Szczęśliwy Smuda dziękuje kibicom
Obecny szkoleniowiec Zagłębia Lubin podziękował również kibicom, zarządowi PZPN oraz mediom: - Jestem szczęśliwy że zostałem wybrany niemal jednogłośnie. Mam ponad dwa lata i w tym czasie będę się starał wybrać najlepszych zawodników. Zapytany jakich konkretnie piłkarzy będzie wybierał do reprezentacji "Franz" odpowiedział, że wyłącznie "tych walczących do upadłego i mających kluby". - Smolarka mógłbym powołać na tej samej podstawie co Dariusza Szpakowskiego - podsumował nowy selekcjoner.
PAP, gazeta.pl, łp, dar