Niech UE zapłaci
W poniedziałek Putin zaapelował do Unii Europejskiej, by wzięła udział w finansowaniu dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę. - Jeśli są jakieś problemy, prosimy naszych unijnych partnerów, by też się przyłączyli i, jeśli zajdzie potrzeba, przekazali stosowne środki finansowe w postaci kredytów - oświadczył Putin. Premier Rosji zaznaczył, że Moskwa przyszła już z pomocą Kijowowi, płacąc awansem 2,5 mld dolarów za tranzyt gazu rosyjskiego przez Ukrainę do pierwszego kwartału roku 2010. - Międzynarodowy Fundusz Walutowy mówi, że Ukraina nie ma problemów z pieniędzmi, że pieniądze są - zaznaczyłł Putin. Powołał się na słowa premier Ukrainy Julii Tymoszenko, która utrzymuje, że przekazanie pieniędzy z banku centralnego na opłaty blokuje prezydent Wiktor Juszczenko.
Zakręcą kurki?
Wcześniej, w niedzielę, Putin ostrzegł UE, że w związku z oczekiwanymi problemami z płatnościami za gaz - tak jak w styczniu tego roku - mogą wystąpić problemy z tranzytem tego paliwa przez terytorium Ukrainy na Zachód. Ostrzeżenie to przekazał w rozmowie telefonicznej z premierem Szwecji Fredrikiem Reinfeldtem. Szwecja sprawuje obecnie przewodnictwo w UE.PAP, arb