Działalność Trybunału Konstytucyjnego słusznie otaczana jest uznaniem, ale jego piętą Achillesową jest tempo działania, w wielu i to ważnych przypadkach prawdziwie ślimacze, pisze "Trybuna". Traci na tym demokratyczne państwo prawa.
Jak poinformowano gazetę w klubie Lewicy, żaden z 13 wniosków złożonych przez jego posłów do Trybunału nie doczekał się do tej pory rozpatrzenia. Niektóre czekają na to od 2007 r.
Prezes TK Bohdan Zdziennicki tłumaczy, że w 2008 r. do Trybunału wpłynęło blisko 25 proc. więcej spraw niż w 2007 r. i że wydał on o jedną trzecią orzeczeń więcej niż rok wcześniej.
Poseł Lewicy Stanisław Rydzoń zwraca jednak uwagę, że w 2008 r. średni czas rozpatrywania spraw przez TK wydłużył się z 14 do 17 miesięcy. Zdaniem Rydzonia, niezbędna jest nowelizacja ustawy o Trybunale, tak aby więcej wniosków było odrzucanych w trybie przedsądowym, a także aby sprawy mniejszej wagi były rozpatrywane w mniej licznych składach sędziowskich.