"Napieralski wygląda jakby ukradł gumę w sklepie"
- Kiedy w telewizji pojawia się wódz lewicy, odnoszę wrażenie, że widzę człowieka, który nadrabia miną, bo jest w strachu, że zaraz dopadnie go policja za kradzież gumy do żucia w supermarkecie – cytuje słowa Jerzego Urbana "GW". Powołuje się również na działaczy SLD ze Śląska, którzy mają szczególnie dużo zarzutów wobec Napieralskiego. - Partia jest w złym stanie, tylko patrzeć, jak zaczniemy balansować w okolicach progu wyborczego, a Napieralski nie ma pomysłu na zmiany. Traci energię na obronę pozycji w partii i wchodzi w alianse z PiS - mówi jeden z nich.
Teren popiera GrzesiaMimo oskarżeń pozycja przewodniczącego jest zdaniem większości działaczy Sojuszu niezagrożona. Posiada on silne poparcie wśród działaczy z Wielkopolski, a co ważniejsze na scenie politycznej nie pojawiła się żadna „klarowna alternatywa" – twierdzą niektórzy działacze Sojuszu. Forsowanie kandydatury Szmajdzińskiego wydaję się, więc w takiej sytuacji bezpodstawne. - Grzesiu ma wady, brak mu charyzmy. Nie akceptuje go warszawka i robi wszystko, aby go odsunąć. Przewodniczącym i kandydatem na prezydenta chce być Szmajdziński, szefowanie partii pomogłoby mu w kampanii. Ale odwołanie Napieralskiego nie będzie łatwe, bo poprzez aktywność w terenie ma poparcie - ocenia działacz SLD w Świętokrzyskiem.
Dobry wujek Szmajdziński- Jedyną opcją jest Szmajdziński. Ale żeby obalić przewodniczącego na początku jego kadencji, trzeba mieć naturę królobójcy. A to nie przypadek Szmajdzińskiego. On woli być dobrym wujkiem młodego szefa - ocenia jeden z posłów SLD.
Grzegorz Napieralski sprawuje funkcję przewodniczącego SLD półtora roku. Na tym stanowisku zastąpił Wojciecha Olejniczaka. Jak silna jest jego pozycja w partii pokaże najbliższa konwencja, która rozpocznie się 19 grudnia. Na spotkaniu działacze zdecydują o wotum zaufania dla obecnego przewodniczącego.
Gazeta Wyborcza, agn