Jeżeli się przejrzy kalendarium roku 1989, to można zauważyć, ze był to rzeczywiście rok, gdzie demokracja budziła się do życia na nowo. Nie tylko w zresztą w Europie. Pamiętamy krwawe wydarzenia na Placu Niebańskiego Spokoju w Pekinie, w Polsce nie odbiły się one tak szerokim echem, ponieważ dla nas ważniejsze były wybory czerwcowe. Na początku tego roku w Paragwaju został obalony dyktator, Alfredo Stroessner, pobratymca Pinocheta. Ale rzeczywiście - Europa była centrum świata w tym roku.
Polacy przypominają, że zaczęło się to u nas, w Polsce, od rozmów Okrągłego Stołu i wyborów do parlamentu w czerwcu, a w rzeczywistości zaczęło się w sierpniu roku 1980, do "Solidarności". A może i wcześniej, kiedy Karol Wojtyła został papieżem. Wszystko to jest oczywiście prawdą, ale prawdą cząstkową. I tak jak Mur Berliński inaczej wyglądał ze strony zachodniej i wschodniej, tak samo oceny różnych nacji, polityków i komentatorów, co do tego, kto i w jakim stopniu przyczynił się do upadku muru dzielącego totalitaryzm od demokracji, są różne. Jedni stawiają na pierwszym planie rolę Watykanu i antykomunistycznego papieża, który miał inspirować Ronalda Reagana, inni wskazują, że to właśnie amerykański prezydent był mocą sprawczą wpierania opozycji demokratycznej - a przede wszystkim - wykończył ekonomicznie Związek Radziecki. Nikt także nie zaprzecza, że gdyby nie to, że w ZSRR zaczął rządzić Gorbaczow, ze swoją pierestrojką igłasnostią, to sprawy mogłyby się potoczyć inaczej. A jak mogłyby - to pamiętamy z węgierskiego października roku 1956, a namiastkę mieliśmy w grudniu tegoż 1989 roku w Rumunii.
Niemcy jednak sami obalili mur, we własnym interesie narodowym. Już od października 1989 roku, od ostatniej wizyty Michaiła Gorbaczowa w DDR, i od manifestacji w Lipsku, gdzie ponad 70. tysięcy Niemców przemaszerowało przez miasto (dokładnie miesiąc przez symboliczną datą obalenia Muru), wiadomo było, że to najbardziej inwigilowane i zastraszane społeczeństwo obudziło się. Potem okazało się, że aparat partyjny SED i służb bezpieczeństwa, bez radzieckiego wsparcia, oddał pole bez walki. Próba, która miała być wentylem dla niezadowolenie społeczeństwa, zakończyła się przekłuciem balonu - Niemcy w rok później stały się jednym państwem. Guenther Schabowski, który "otworzył" mur, nie był demokratą - był nieudolnym komunistycznym aparatczykiem. I plan modernizacji enerdowskiego wersji realnego socjalizmu, zakończył się wprowadzeniem demokracji. I tak właśnie swój byt zakończyła w Niemczech marksistowska dialektyka, ponieważ okazało się, że nie ma żadnych sprzeczności, jest tylko jeden kierunek - demokratyzacja. Moskwa doszła do tego dopiero dwa lata później.
9 listopada jest jednak dniem najważniejszym w procesie demokratyzacji i łączenia Europy. To data symboliczna, bo w tym dniu nie tylko połączyli się Niemcy, ale zaczął się prawdziwy proces integracji europejskiej. To święto całe Europy.
Niemcy jednak sami obalili mur, we własnym interesie narodowym. Już od października 1989 roku, od ostatniej wizyty Michaiła Gorbaczowa w DDR, i od manifestacji w Lipsku, gdzie ponad 70. tysięcy Niemców przemaszerowało przez miasto (dokładnie miesiąc przez symboliczną datą obalenia Muru), wiadomo było, że to najbardziej inwigilowane i zastraszane społeczeństwo obudziło się. Potem okazało się, że aparat partyjny SED i służb bezpieczeństwa, bez radzieckiego wsparcia, oddał pole bez walki. Próba, która miała być wentylem dla niezadowolenie społeczeństwa, zakończyła się przekłuciem balonu - Niemcy w rok później stały się jednym państwem. Guenther Schabowski, który "otworzył" mur, nie był demokratą - był nieudolnym komunistycznym aparatczykiem. I plan modernizacji enerdowskiego wersji realnego socjalizmu, zakończył się wprowadzeniem demokracji. I tak właśnie swój byt zakończyła w Niemczech marksistowska dialektyka, ponieważ okazało się, że nie ma żadnych sprzeczności, jest tylko jeden kierunek - demokratyzacja. Moskwa doszła do tego dopiero dwa lata później.
9 listopada jest jednak dniem najważniejszym w procesie demokratyzacji i łączenia Europy. To data symboliczna, bo w tym dniu nie tylko połączyli się Niemcy, ale zaczął się prawdziwy proces integracji europejskiej. To święto całe Europy.