Godny podziwu Boni
Stasiak zastrzegł jednak, że dla uczciwości trzeba powiedzieć, iż "są w rządzie osoby, które pracują z taką wizją perspektywiczną". Jako przykład podał szefa doradców premiera Michała Boniego. W jego ocenie, jest to osoba, która rzetelnie podchodzi do swojej pracy. - Chyba w tej chwili jest jedyną osobą, która widzi jakąś perspektywę i chciałaby coś zrealizować - zaznaczył. - Przyznam się uczciwie, że niekoniecznie zgadzam się z jego tezami, a czasem w ogóle się z nimi nie zgadzam, ale to jest inna historia. Do takiego zintegrowanego podejścia należy podejść z uznaniem - chwalił ministra Stasiak.
Prezydent nie szuka konfliktu
Pytany o współpracę z rządem Donalda Tuska, Stasiak podkreślił, że trzeba robić wszystko, żeby pomimo różnic merytorycznych, pamiętać o tym, że "mamy jedno państwo i musimy działać w jednym państwie". - Jest jedna Rzeczypospolita Polska - podkreślił. Stasiak dodał, że od czasu, kiedy jest szefem prezydenckiej kancelarii na bieżącą współpracę, np. z szefem Kancelarii Premiera ministrem Tomaszem Arabskim, nie może narzekać. - Nikt nie szuka wojny, awantury - zapewniał. - Deklaruję z pełną odpowiedzialnością, że zrobię wszystko, jako przedstawiciel prezydenta, żebyśmy nie grzęźli w procedurach, żebyśmy rozwiązywali wszystkie te sprawy proceduralne możliwie jak najlepiej - dodał.
Zdjęcia nie wystarczą
W ocenie Stasiaka, rząd powinien być aktywniejszy w polityce zagranicznej. Według niego, prezydent chciałby, aby rząd twardo obstawał przy sprawach kluczowych dla Polski, takich jak: bezpieczeństwo energetyczne, mocna polityka wschodnia, budowa silnej pozycji Polski na forum UE i NATO. Jak mówił, rząd powinien twardo działać na rzecz rurociągu Odessa-Brody-Płock-Gdańsk. Podkreślił też, że priorytetem dla prezydenta jest również silne NATO i mocne więzi transatlantyckie - To nie jest tak, że prezydent szuka tu jakiegoś zwarcia. Prezydent mówi, jakie ma priorytety, co jest ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa i pozycji międzynarodowej Polski - podkreślił Stasiak. - Polska powinna być krajem podmiotowym w UE. Czas skończyć z kompleksami, szukaniem jakiegoś głównego nurtu, pod który można by się podpiąć, podwiesić, zrobić sobie zdjęcie. To nie wystarczy - dodał.
WIĘCEJ PRZECZYTASZ W RAPORCIE "RZĄD NA TRÓJKĘ"
PAP, arb