Ukarany wcześniej zakazem stadionowym kibol "Staruch" był na meczu Polska - Rumunia z identyfikatorem PZPN i prowadził doping, informuje "Gazeta Wyborcza".
Inny kibol stanął w poniedziałek przed sądem. Zeznający w jego sprawie świadek został dotkliwie pobity zaraz po wyjściu z sądu, alarmuje dziennik.
Gazeta pisze o skutkach nowej strategii PZPN, żeby uciszyć na stadionie tych, którzy krzyczą "Jeb.. Jeb.. PZPN". Porażają nie tyle narzekania pseudokibiców, że zakaz stadionowy dla chuliganów to łamanie prawa, ile współczucie okazywane im przez niektórych polityków. (PAP)