Statek został zaatakowany w poniedziałek na północny zachód od Aldabry, jednej z seszelskich wysp, położonej około 1100 km na południowy zachód od Mahe, największej wyspy tego archipelagu. Na pokładzie znajdowało się 28 członków załogi z Korei Północnej.
Ataki pirackie między wybrzeżem Somalii a archipelagiem Seszeli nasiliły się od początku października.
Do niedawna większość jednostek atakowana była na wodach Zatoki Adeńskiej, przez którą każdego roku przepływa 20 tys. jednostek.W środę piraci ponownie zaatakowali pływający pod amerykańską banderą kontenerowiec "Maersk Alabama", który porwali wiosną tego roku - poinformowała unijna misja antypiracka.
Piraci ostrzelali statek z broni automatycznej, ale strażnicy obecni na pokładzie odpowiedzieli na atak i udaremnili porwanie.
Kontenerowiec został porwany w kwietniu. Piraci wzięli jego kapitana Richarda Phillipsa jako zakładnika i przez 5 dni trzymali go na muszce. Ostatecznie amerykańska marynarka wojenna odbiła go, zabijając trzech piratów. Herszt somalijskich piratów zapowiedział wtedy zemstę. "Będziemy polować szczególnie na obywateli amerykańskich" - oświadczył szef grupy piratów Abdi Garad.
Rzecznik unijnej misji antypirackiej John Harbour twierdzi jednak, że to, iż "Maersk Alabama" został zaatakowany po raz drugi, stanowi czysty przypadek. Jak podkreślił, każdy statek płynący wodami wschodnioafrykańskimi jest narażony na atak piratów.pap, em