O zachowanie spokoju zaapelował premier Litwy Andrius Kubilius w związku z szerzącą się w kraju epidemią grypy. - Apeluję do wszystkich, nie panikujmy, nie spekulujmy informacjami, które nie zawsze są prawdziwe, zachowajmy spokój - powiedział Kubilisu w wywiadzie dla litewskiego radia "Żiniu radijas". Zapewnił, że rząd i ministerstwo zdrowia kontrolują sytuację i podejmują adekwatne działania.
Minister zdrowia Algis Czaplikas zapewnił, że w kraju jest wystarczająca ilość leków antywirusowych, a jeśli zajdzie taka potrzeba, leki będą wydawane chorym z rezerwy państwowej. W środę niektóre apteki na Litwie zaczęły narzekać, że nie mają już preparatów antywirusowych, które wypisują lekarze. Minister nie wyklucza, że problemy stwarzane są sztucznie, by wywołać panikę i tym samym zwiększyć zapotrzebowanie na leki. Poinformował, że sytuacja na rynku farmaceutycznym jest sprawdzana.
Epidemia grypa została już ogłoszona w Wilnie i w dziewięciu rejonach Litwy południowo-wschodniej. W środę potwierdzono pierwszy przypadek śmiertelny gryp A/H1N1. W Kowieńskiej Klinice Uniwersyteckiej z powodu powikłań pogrypowych zmarł 14-latek. W Wilnie zamknięto ponad 60 procent szkół. Niektóre przychodnie wydłużają godziny pracy. Rozważa się możliwość zaangażowania w przechodniach lekarzy rezydentów.
PAP, arb