"Badania Rosjan wykazują, że zaledwie 5 proc. społeczeństwa ma świadomość, że w Katyniu dokonano mordu na polskich oficerach. Dwie trzecie z tych Rosjan, którzy słyszeli o Katyniu, jest przekonanych, że zbrodni dokonali Niemcy. Przy takich rozbieżnościach w znajomości faktów trudno o wspólną pamięć historyczną" - mówił Jerofiejew.
"W rosyjskiej pamięci II wojna światowa rozpoczęła się latem 1941 roku, kiedy Hitler uderzył na ZSRR. To, co zdarzyło się wcześniej, w rosyjskiej pamięci zapisało się jako dyplomatyczny sukces Stalina, który ponosząc minimalne straty własne ogromnie rozszerzył Związek Radziecki na zachód. Do Rosjan powoli dociera ogrom, stalinowskich zbrodni, ale w kontekście II wojny światowej Stalin jest postrzegany jednoznacznie pozytywnie, jako wielki wódz, który poprowadził naród do zwycięstwa" - zauważył rosyjski pisarz.
Zdaniem Jerofiejewa, dyskutując o pamięci historycznej Rosjan i Polaków należy uwzględniać fakt, że Rosjanie nigdy nie uprawiali historii w rozumieniu zachodnim, tj. nie szukali obiektywnego spojrzenia na swoją przeszłość. Prace historyczne, które powstawały za czasów carskich, tworzyły mit dynastii Romanowów, potem - mit zwycięskiej rewolucji, Armii Czerwonej jako jedynej siły, która zdołała się przeciwstawić Hitlerowi. Rosjanie są ahistoryczni. Jesteśmy narodem, który kształtuje swoją pamięć historyczną jak bajkę" - ocenił Jerofiejew.
Zdaniem Adama Michnika, polska pamięć o II wojnie światowej jest zdominowana przez martyrologię. "Musimy się uwolnić od poczucia bycia ofiarą wszystkich. Wiąże się z nim takie ogromne poczucie własnej niewinności, przekonanie, że Polacy są narodem genetycznie niezdolnym do skrzywdzenia kogokolwiek. Totalna idealizacja samych siebie zafałszowuje obraz, często kłóci się z historyczna prawdą" - mówił Michnik.
Redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" uważa, że w sporach z Rosjanami o wspólną pamięć konieczny jest dystans i opanowanie. Jego zdaniem, nie ma sensu uleganie każdej prowokacji rosyjskich mediów w sprawie Katynia, a interwencje polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych w sprawie antypolskich wypowiedzi szowinistycznych historyków, którzy nie mają nawet w Rosji żadnego autorytetu, tylko nas ośmieszają.
Debaty Tischnerowskie to cykl dyskusji organizowanych na Uniwersytecie Warszawskim od 2004 roku przez Katedrę im. Erazma z Rotterdamu UW i Instytut Nauk o Człowieku w Wiedniu. W zamierzeniu organizatorów, debaty są wyrazem szacunku i pamięci dla ks. Józefa Tischnera, członka pierwszej Rady Katedry. Ich zadaniem jest stawianie pytań i dyskusja o najważniejszych problemach współczesnej demokracji. Biorą w nich udział światowej sławy intelektualiści, naukowcy i politycy. Wtorkowa debata była 17. spotkaniem tego cyklu.pap, keb