Jan Krzysztof Bielecki nie zrezygnował ze stanowiska prezesa Pekao SA dobrowolnie – ustalił „Wprost”. Dymisję złożył pod naciskiem Włochów z UniCredit. Powodem miały być pogarszające się wyniki polskiego banku i coraz większe zaangażowanie prezesa w sprawy polityczne.
O możliwym odejściu ze stanowiska Jana Krzysztofa Bieleckiego mówiło się już w połowie listopada 2009 roku. w Rzymie, podczas walnego zgromadzenia akcjonariuszy UniCredit, którego częścią jest Pekao. – Wśród powodów wymieniano głównie słabe wyniki polskiego banku – mówi „Wprost" osoba uczestnicząca w WZA. Po połączeniu z BPH w 2007 roku Pekao SA był największą polską instytucją finansową. Jeszcze w 2008 roku górował nad konkurentami w najważniejszych kategoriach – chodzi o liczbę udzielonych kredytów, przyjętych depozytów i wartości aktywów. Dziś kurczy się w oczach. Tylko wartość aktywów Pekao zmniejszyła się ze 132 mld zł na koniec roku 2008 do 124 mld zł obecnie (w tym samym czasie aktywa PKO BP wzrosły ze 134 mld zł do 146 mld zł). Zysk netto banku za trzy kwartały 2009 roku wyniósł 2 mld zł w porównaniu z 2,7 mld zł w analogicznym okresie 2008 roku. Główną tego przyczyną jest spadek przychodów z tytułu prowizji i mniejszy aż o 478 mln zł wynik z tytułuodsetek. Wynika to z mniejszej aktywności banku w sektorze korporacyjnym. Wartość kredytów udzielonych firmom spadła o prawie 10 proc. – z 58,4 mld na koniec 2008 roku do 52,7 mld obecnie. Wszystko to powoduje, że Pekao pozostaje w tyle za swoim głównym konkurentem – państwowym PKO BP, który powiększył udział w rynku bankowym, szczególnie w kategorii: depozyty i kredyty.
Więcej możesz przeczytać w 49/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.