Polański nie wyjdzie z więzienia przed piątkiem

Polański nie wyjdzie z więzienia przed piątkiem

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. WPROST) Źródło: Wprost
Roman Polański nie wyjdzie z więzienia "przed piątkiem" - poinformował rzecznik szwajcarskiego ministerstwa sprawiedliwości Folco Galli, dodając, że kaucja ma zostać wpłacona "w najbliższych dniach".
Polański nie będzie mógł przenieść się do swego domu w alpejskim kurorcie Gstaad, dopóki nie wpłaci pełnej kwoty kaucji, tj. 3 milionów euro. Zanim reżyser opuści więzienie w jego posiadłości musi także zostać zainstalowany elektroniczny system monitoringu. Opaskę elektryczną reżyser otrzyma dopiero podczas opuszczania aresztu.
Media informują, że nie przewidziano żadnej specjalnej ochrony policyjnej w Gstaad. Alarm będzie uruchamiany, gdy Polański opuści teren posiadłości. Reżyser będzie mógł jednak przyjmować gości na terenie posesji i bez ograniczeń telefonować oraz prowadzić korespondencję elektroniczną. Rozmowy telefoniczne nie będą monitorowane.

Jak podaje szwajcarski dziennik LeTemps tamtejsze ministerstwo sprawiedliwości zdecydowało się ujawnić informację o opóźnieniu zwolnienia Polańskiego, ze względu na… dziennikarzy. Szwajcarscy urzędnicy tym komunikatem chcieli oszczędzić reporterom kilku kolejnych dni koczowania w śniegu przed domem reżysera. Korespondenci mediów z całego świata masowo okupują teren przed posiadłością Polańskiego od 25 listopada, kiedy po raz pierwszy podano publicznie informację o wyrażeniu zgody na opuszczenie więzienia przez reżysera.

Polański został zatrzymany na lotnisku w Zurychu 26 września tego roku na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania z 1978 roku i umieszczony w areszcie ekstradycyjnym.

Wymiar sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych zarzuca reżyserowi, że w roku 1977 w willi aktora Jacka Nicholsona w Hollywood uwiódł 13-letnią wówczas Samanthę Gailey. W stanie Kalifornia czyn lubieżny z nieletnią klasyfikowany jest automatycznie jako gwałt. Przed zakończeniem rozpoczętego przeciwko Polańskiemu postępowania karnego reżyser zbiegł do Francji, by uchronić się przed spodziewaną karą więzienia.

LeTemps, „Gazeta.pl", Łp