Palikot: miejsce Gosiewskiego jest w więzieniu

Palikot: miejsce Gosiewskiego jest w więzieniu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Palikot (fot. A. Jagielak /Wprost) 
Janusz Palikot zaapelował do premiera Donalda Tuska o odwołanie wiceministra finansów Jacka Kapicy, który - według gazety "Polska The Times" miał zabiegać o wprowadzenie do ustawy hazardowej przepisów korzystnych dla Totalizatora Sportowego. - Powody dla których został odwołany Schetyna, powody dla których został odwołany Drzewiecki i Chlebowski nie są większe od tych, dla których można by było odwołać dziś ministra Kapicę – uważa Janusz Palikot. Wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego PO domaga się również od prokuratury wydania decyzji o aresztowaniu szefa klubu PiS Przemysława Gosiewskiego, który w czasie rządów Jarosława Kaczyńskiego miał przygotowywać nowelizację ustawy pod dyktando ekspertów z Totalizatora Sportowego.
– Media zrobiły z Kapicy bohatera a tymczasem okazuje się, że wprawdzie blokował pewnego typu lobbystów, ale wspierał innego rodzaju lobbystów – denerwował się Palikot. - Czy przypadkiem nie jest tak, że w tej chytrości tego środowiska wystawiono takich zająców jak Drzewiecki i Chlebowski, żeby do nich strzelali ludzie z mediów i opinia publiczna? A główny interes odbywał się gdzie indziej? Mam dziś poważne wątpliwości, czy wiceminister Kapica powinien pełnić ten urząd – ocenił poseł PO.


Gosiewskigate

Oprócz głowy Kapicy Palikot chce również aresztu dla Przemysława Gosiewskiego. - To jest szokujące - tak Palikot ocenił ujawnioną przez media analizę CBA, która trafiła do hazardowej komisji śledczej. - Jeżeli mamy ten materiał, który został zaprezentowany jeżeli chodzi o informację CBA, to znaczy, że wicepremier polskiego rządu i szef komitetu stałego był w najgłębszym stopniu zamieszany w rozwiązania korzystne dla określonej prywatnej firmy. I Kapica jest tylko trybikiem. Tenże raport sporządzony przez Mariusza Kamińskiego jeszcze wtedy, gdy był szefem CBA, mówi że Gosiewski nadzorował i kontrolował prace dwóch osób związanych z Totalizatorem Sportowym – przypominał wiceszef klubu PO. - Osoby te de facto pisały nowelizację ustawy, którą niby miał przedstawić rząd i Gosiewski. Ustawa pisana przez prawników Totalizatora Sportowego de facto powodowała, że Totalizator Sportowy i amerykańska firma G-Tech, która dostarcza część technologii do Totalizatora, miały uzyskać pewien rodzaj monopolu i koncesji na wideoloterie warte wiele miliardów dolarów – oburzał się wiceprzewodniczący klubu PO.

Kaczyński w służbie Totalizatora Sportowego

Palikot przypomniał również, że w czasie gdy Gosiewski realizował interesy lobbystów odbyło się spotkanie z udziałem przedstawicieli ówczesnego ministerstwa finansów, ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego oraz szefa Totalizatora Sportowego. – Jarosław Kaczyński zaapelował do ministerstwa finansów, aby się nie przeciwstawiali propozycjom zmian. Tutaj nie ma najmniejszej wątpliwości, że aparat państwa był zaangażowany w interesy Totalizatora Sportowego – stwierdził Palikot.

TVN24, arb