Ale z wykazu nie wynika, czym spółka Biapol się zajmuje. A zakres działalności zgłoszony do KRS jest naprawdę imponujący. Od produkcji gier i zabawek poprzez sprzedaż hurtową alkoholu, aż po "działalność związaną z grami losowymi i zakładami wzajemnymi". Wszelkie wątpliwości rozwiewa wizyta na internetowej witrynie spółki. „Obecnie podstawowym profilem działalności spółki jest prowadzenie punktów gier na automatach o niskich wygranych" - czytamy.
Jako swój główny cel Biapol wymienia "stworzenie największej i najbardziej wiarygodnej firmy świadczącej kompleksowe usługi na rynku gier i zakładów wzajemnych". W marcu tego roku branżowy portal Interplay opisał spółkę tak: "Firma w przeciągu 4 lat dorobiła się już 11 zezwoleń. Wykazuje się rzadko spotykaną progresją, żeby w tak krótkim czasie zdobyć tyle zezwoleń." Do dziś prezesem Biapol sp. z o.o. jest Andrzej Sawicki. W radzie nadzorczej zasiada również Krystyna Sawicka.
Palikot w środę zaapelował do premiera o natychmiastowe odwołanie wiceministra finansów Jacka Kapicy. Od kilku dni w mediach jest on oskarżany o lobowanie na rzecz Totalizatora Sportowego i amerykańskiej firmy G-Tech, która miała w Polsce budować systemy wideoloteryjne dla TS. Na rozwiązaniach korzystnych dla Totalizatora najwięcej straciłyby firmy zajmujące się automatami do niskich wygranych. A więc i Biapol. "Powody, dla których został odwołany Schetyna, Drzewiecki i Chlebowski nie są większe czy jakoś istotnie różne od powodów, dla których można by było odwołać dzisiaj pana Kapicę" - powiedział Palikot. Chodzi o doniesienia dziennika "Polska" mówiące o tym, że wiceminister finansów podczas prac nad zmianami w tzw. ustawie hazardowej wspierał zapisy forsowane przez lobbystów na rzecz Totalizatora Sportowego. Od tej wypowiedzi zdystansował się szef klubu PO Grzegorz Schetyna. Sam Kapica zapowiedział wytoczenie gazecie procesu o ochronę dóbr osobistych.
Czy osoba związana z branżą hazardową powinna być społecznym asystentem posła, który chętnie wypowiada się w tej tematyce i piętnuje związane z nią patologie? "To kolejny przykład, który pokazuje że hazard i wszystko co wokół niego się dzieje nie jest obce politykom PO" - odpowiada Bartosz Arłukowicz z SLD, wiceszef hazardowej komisji śledczej. Jego zdaniem trzeba się teraz dokładnie przyjrzeć działalności posła Palikota w czasie niedawnych prac nad nowelizacją ustawy o grach losowych. "Jeśli te informacje okażą się prawdziwe, wezwanie Palikota przed komisję nie jest wykluczone" - dodaje Arłukowicz.
Jak zaznaczył Palikot, w momencie wybuchu tzw. afery hazardowej "elementarnym obowiązkiem jego asystenta" było powiadomienie go o fakcie dotyczącym jego wcześniejszej pracy. "W związku z zaistniałą sytuacją, podjąłem decyzję, że z dniem jutrzejszym Piotr Sawicki zostanie odwołany z funkcji asystenta społecznego" - oświadczył w czwartek po południu Palikot. Zapewnił również, że nigdy nie pracował w żaden sposób nad tzw. ustawami hazardowymi. Dodał, że nie składał też żadnych wniosków, interpelacji, zapytań poselskich, projektów ustaw ani nowelizacji, które dotyczyłyby branży hazardowej. "Komisja Nadzwyczajna Przyjazne Państwo nigdy nie zajmowała się ustawami obejmującymi tego typu przepisy. Ze środowiskiem biznesu zajmującego się automatami do gier nic mnie nie łączy" - napisał wiceszef klubu PO.
Kapica - bohater czy aferzysta?
"Dziennik Gazeta Prawna", mm