Podkreślił, że wniosek, który zgłosiło PiS, jest oparty na opinii prawnej naukowca z Uniwersytetu Wrocławskiego, dr Rafała Citowicza. "Wynika z niej, że nie było żadnych podstaw merytorycznych, żeby wykluczyć posłów Wassermanna i Kempę z komisji" - zaznaczył Błaszczak. "Można jeszcze raz zagłosować, bo w głosowaniu nie uczestniczył jeden z posłów (Franciszek Stefaniuk z PSL - red.). Podstawa złożenia wniosku o głosowanie była błędna, ponieważ nie ma żadnych przesłanek merytorycznych i prawnych mówiących o tym, że państwo Kempa i Wassermann naruszyli zasadę bezstronności" - dodał.
W uzasadnieniu do wniosku, podpisanego przez szefa klubu Przemysława Gosiewskiego, można przeczytać, że we wnioskach o odwołanie Kempy i Wassermanna "nie została wskazana żadna okoliczność mogąca wywołać uzasadnioną wątpliwość co do bezstronności". Według Gosiewskiego, także analiza Biura Analiz Sejmowych ws. Kempy i Wassermanna nie przesądza o tym, że nie byli oni bezstronni i wobec tego nie zawiera ona "podstaw prawnych i merytorycznych" do podjęcia uchwały o ich wyłączeniu. We wniosku szef klubu PiS zaznacza, że Kempa i Wassermann nie wykazywali "żadnej inicjatywy, ani godnej uwagi aktywności" w związku z pracami nad tzw. ustawą hazardową. "Ich rzekomy udział w tym procesie sprowadza się do uwag zgłaszanych do projektu ustawy o charakterze czysto technicznym i porządkującym" - argumentuje Gosiewski.
Komisja bez reprezentantów PiS?
Ocenia też, że wnioski posłów PO w sprawie odwołania Kempy i Wassermanna "można traktować jako próbę pozbawienia reprezentacji opozycji w składzie osobowym komisji oraz w konsekwencji paraliżu jej prac". Szef klubu PiS przyznaje, że nie ma przepisów, które mówiłyby wprost o trybie odwoławczym od uchwały komisji "podjętej na podstawie błędnej faktycznej i merytorycznej". Nie wyklucza to jednak - jego zdaniem - możliwości wniesienia do Prezydium Sejmu odwołania. Gosiewski powołuje się na art. 22 ust. 2 regulaminu Sejmu - mówiący o tym, że poseł może się odwołać do Prezydium Sejmu w sprawie uchwały komisji regulaminowej i spraw poselskich - i art. 143 regulujący kwestie wnoszenia zastrzeżeń dotyczących członkostwa w komisji etyki poselskiej. Zdaniem Gosiewskiego, "posługując się regułami interpretacyjnymi oraz stosując analogię, można wyrazić pogląd", że Prezydium Sejmu jest organem, do którego kompetencji należy rozpatrywanie wszelkich odwołań "od krzywdzących posłów uchwał sejmowych".
Odnosząc się do wniosku klubu PiS Sekuła powiedział, że reasumpcję głosowania przeprowadza się, gdy są wątpliwości co do jego wyniku, a w tym przypadku - jego zdaniem - nie ma o tym mowy. "Według mnie reasumpcja nie jest tutaj dobrą drogą, ale jeśli taki wniosek został złożony, to poczekam, aż się w tej sprawie wypowie Prezydium Sejmu" - powiedział szef komisji śledczej. Sekuła podkreślił ponadto, że opinia prawna, w związku z którą PiS chce się zwrócić do Prezydium, jest tzw. opinią klubową, natomiast komisja ma opinię instytucji sejmowej - Biura Analiz Sejmowych. BAS stwierdziło w swojej ekspertyzie m.in., że komisja śledcza może powołać na świadka posła, który w niej zasiada, dopiero po wyłączeniu go ze swojego składu. W piątek posłowie Kempa i Wassermann zostali głosami PO wyłączeni z komisji hazardowej. Wniosek w tej sprawie złożyli Sławomir Neumann i Jarosław Urbaniak z PO. Argumentowali, że posłowie PiS muszą zostać przesłuchani przed komisją jako świadkowie, bo w 2007 roku, jako przedstawiciele rządu, składali uwagi do projektu zmian w ustawie hazardowej. Marszałek Bronisław Komorowski poinformował, że na przyszły poniedziałek - 14 grudnia - zwołał posiedzenie Prezydium Sejmu w sprawie przedstawicieli PiS w hazardowej komisji śledczej. W spotkaniu tym uczestniczyć ma także przewodniczący komisji Mirosław Sekuła (PO).
PAP, dar