Czego księża szukają pod kołdrą?
Senyszyn zarzuca księżom nie tylko nadmierne zainteresowanie stanem swoich portfeli - ale również... niezdrowe zainteresowanie seksem. "Biskupi pragną ingerować w to, co zaprząta ich myśli, czyli seks i rozmnażanie. Najczęściej na tapecie jest edukacja seksualna, antykoncepcja, zapłodnienie in vitro, przerywanie ciąży, stosunki przedmałżeńskie, pozamałżeńskie i homoseksualne". Szczególnie irytuje posłankę udział Kościoła w toczącej się właśnie dyskusji na temat regulacji prawnych dotyczących zapłodnienia in vitro. "Właśnie w akcję włączają się media katolickie. Sześć tygodników i agencja informacyjna w półmilionowym nakładzie, opublikują dodatek na temat szkodliwości i niegodziwości tej metody. Obok takich specjalistów od zapłodnienia, jak abp Michalik i abp Hoser, wydrukują kłamliwe rewelacje prof. Hilgersa zbijającego grubą forsę na tzw. naprotechnologii. Ta rzekoma nauka to nic innego, jak kalendarzyk małżeński" - "demaskuje" intencje Kościoła posłanka Senyszyn.
Polacy wiedzą lepiej
Na szczęście, zdaniem posłanki, "Polacy nie dają się ogłupiać i w zdecydowanej większości popierają in vitro". "Czy parlamentarzyści pójdą za głosem swoich wyborców, czy kościelnych lobbystów?" - zastanawia się eurodeputowana SLD.
arb