W sobotę wieczorem przed domem gen. Wojciecha Jaruzelskiego na warszawskim Mokotowie rozpoczęła się manifestacja przeciwników decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego przed 28 laty. Tuż przed godz. 22 demonstrowało kilkanaście osób ze Społecznego Komitetu Upamiętnienia Ofiar Stanu Wojennego. Manifestujący trzymali transparenty z napisami "Czekamy na sprawiedliwość" i "Kto strzela do robotników jest zbrodniarzem".
Jarosław Krajewski z Forum Młodych PiS przypomniał, że zbierają się tutaj od grudnia 1993 roku. "Jesteśmy konsekwentni, będziemy tu co roku do momentu, aż zbrodnie stanu wojennego nie zostaną rozliczone. Liczymy na to, że w 2010 roku Sąd Okręgowy w Warszawie wyda skazujący wyrok na generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka" - powiedział. Manifestację zabezpiecza kilkudziesięciu policjantów. Organizatorzy demonstracji zapowiadają, że do północy przed domem generała zbierze się kilkaset osób, zostaną zapalone znicze i odczytana lista ofiar stanu wojennego.
Także przed północą ma się tu odbyć również manifestacja poparcia dla generała Jaruzelskiego, organizowana przez Rację Polskiej Lewicy. W niedzielę przypada 28. rocznica wprowadzenia stanu wojennego, który spowodował co najmniej kilkadziesiąt ofiar śmiertelnych. Posiedzenie Rady Państwa, na którym zatwierdzono przepisy dotyczące stanu wojennego, rozpoczęło się po północy 13 grudnia 1981 roku. W niedzielę 13 grudnia 1981 r. o godzinie szóstej rano Polskie Radio nadało wystąpienie gen. Wojciecha Jaruzelskiego, w którym informował on Polaków o ukonstytuowaniu się Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego i wprowadzeniu na mocy dekretu Rady Państwa stanu wojennego na terenie całego kraju.
PAP, dar