Sekuła dodał, że takie rozwiązanie pozwoli oczyścić atmosferę wokół komisji i - jak mówił - jednoznacznie stwierdzić czy wyłączenie posłów PiS ze składu komisji było zasadne oraz czy posłowie PiS powinni być wykluczeni z prac komisji tylko na czas przesłuchania, czy też stale.
Według Sekuły Prezydium Sejmu oceniło, że w procedurze wykluczenia Kempy i Wassermanna ze składu komisji "nie nastąpiły żadne uchybienia". Sekuła dodał, że o terminie przesłuchania Kempy i Wassermanna zdecyduje prezydium komisji.
Najpierw przesłuchanie - potem uzupełnienie
Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski zapowiedział, że Prezydium Sejmu wyznaczy termin na zgłoszenie przez klub PiS kandydatów w celu uzupełnienia składu komisji po przesłuchaniu Kempy i Wassermanna przez komisję obradującą w 5-osobowym składzie. - Zgłoszone były dwie sugestie. Po pierwsze, by dokonać reasumpcji głosowania, co w przekonaniu większości członków komisji jest absolutnie niemożliwe i pozbawione wszelkich podstaw formalno-prawnych. Po drugie, by w trybie jak najszybszym, możliwym z punktu widzenia regulaminu Sejmu i ustawy o komisji śledczej, przesłuchać posłów Kempę i Wassermanna, by można było wyrobić sobie opinię czy było konieczne i uzasadnione odsuwanie ich od prac w komisji - relacjonował postanowienia prezydium Komorowski.Przesłuchania już w czwartek?
O tym kiedy Kempa i Wassermann zostaną przesłuchani komisja ma zadecydować jutro - powiedział wiceprzewodniczący komisji Bartosz Arłukowicz z Lewicy. Arłukowicz dodał, że zaproponował, by komisja przesłuchała posłów PiS w czwartek. Wówczas - argumentował - Sejm będzie mógł uzupełnić skład komisji jeszcze w tym tygodniu. Z kolei Sekuła miał zasugerować, by komisja przesłuchała Kempę i Wassermanna w piątek. Sekuła wyjaśniał, że przesłuchanie posłów PiS jeszcze w tym tygodniu będzie zależało od tego, czy oni sami się na to zgodzą. Procedura zakłada, że wezwanie świadka przed komisję powinno nastąpić z siedmiodniowym wyprzedzeniem - od zgody posłów PiS zależy czy ten termin będzie mógł zostać skrócony. Przewodniczący komisji dodał, że jeśli Kempa i Wassermann się na to nie zgodzą, to będą mogli zostać przesłuchani w przyszłym tygodniu.
Wassermann już zapowiedział, że stawi się przed komisją śledczą, bo jest to jego "prawny obowiązek", ale niepokoi go kwestia, czy jego przesłuchanie "zostanie przeprowadzone zgodnie z regułami prawa". Poseł jest zdania, że posłowie PO w komisji śledczej, decydując się na szybkie przesłuchanie przedstawicieli PiS i rozważając ewentualne przywrócenie ich do komisji "szukają szansy jak wyjść z kompromitującej sytuacji". - Dopiero sygnał od premiera, dla którego ta sytuacja jest politycznie bardzo niewygodna, powoduje, że w ogóle się rozmawia jeszcze o tym, że my mamy jakieś szanse - zauważył Wassermann.
Gosiewski: bez PiS nie ma komisjiSzef klubu PiS Przemysław Gosiewski zapowiedział z kolei, że we wtorek jego klub wystąpi do marszałka Sejmu o wyznaczenie terminu na zgłoszenie przez jego klub kandydatów do sejmowej komisji śledczej badającej tzw. aferę hazardową. Gosiewski zapowiedział, że jego klub ponownie zgłosi kandydaturę odwołanych z komisji Kempy i Wassermanna. Według Gosiewskiego, komisja w tej chwili, bez przedstawicieli PiS, "działa w sposób sprzeczny z ustawą o sejmowej komisji śledczej", ponieważ jej skład nie odzwierciedla wszystkich sił, które mają reprezentację w Konwencie Seniorów.
Uczestniczący w posiedzeniu Prezydium wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra z PiS podkreślał, że o stanowisku Prezydium zadecydowała arytmetyka, a nie argumenty. - Proszę nie traktować tego jako uzgodnienia prezydium. Jeśli ktoś mówił, że były jakieś ustalenia, jakaś forma decyzji prezydium, to takiej decyzji nie było - przekonywał Putra. Jak dodał, nie było ustalenia na prezydium, a jedynie "sugestie niektórych członków prezydium". Putra powtórzył, że posłowie PiS zostali "wyrzuceni bezzasadnie" z hazardowej komisji. Zaznaczył, że w imieniu klubu PiS postulował podczas spotkania Prezydium Sejmu, by zwołać posiedzenie hazardowej komisji śledczej i przeprowadzić reasumpcję głosowania, która - w jego ocenie - spowodowałaby, że Kempa i Wassermann wróciliby do komisji.
Kaczyński: jedna partia, jeden poseł
Z kolei prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że hazardowa komisja śledcza powinna wznowić prace, po czym należy rozważyć możliwość jej przekonstruowania tak, aby każdą partię reprezentował jeden poseł. Kaczyński podkreślił, że wykluczeni ze składu komisji posłowi PiS Beata Kempa i Zbigniew Wassermann powinni do niej powrócić, chociaż - jak dodał - PiS będzie "rozważać różne scenariusze".
Prezes PiS zaznaczył, że komisja po wznowieniu prac powinna zostać inaczej skonstruowana - tak, by każdą partię reprezentował jeden poseł, a kierownictwo było rotacyjne. - Obecny kształt - to już jest udowodnione - służy manipulacjom i ochronie interesów PO, a to jest ich afera, a nie niczyja inna - ocenił Kaczyński.
PAP, arb