Polański będzie sądzony w Szwajcarii?

Polański będzie sądzony w Szwajcarii?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Roman Polański (fot. K. Pacuła /Wprost) 
Sąd apelacyjny w Kalifornii zasugerował, że Roman Polański, czekający w Szwajcarii na ewentualną ekstradycję do USA, może złożyć wniosek o proces zaoczny w sprawie zarzucanego mu gwałtu sprzed 32 lat - pisze donosi "Los Angeles Times".
Odrzucając wniosek Polańskiego o umorzenie sprawy, sąd apelacyjny uznał, że proces zaoczny umożliwiłby sędziemu okręgowemu Los Angeles wydanie oceny co do twierdzeń Polańskiego, że w pierwotnym prowadzeniu sprawy doszło do nadużyć ze strony amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości. Jeśli dowody będą przekonujące "jesteśmy przekonani, że sąd stanowy mógłby orzec wyrok, który nie skutkowałby dalszym pozbawieniem Polańskiego wolności".

"Apelujemy do wszystkich uczestników tego przewlekłego dramatu, by postawili uczciwość wymiaru sprawiedliwości ponad chęć ukarania jednostki, czy to za jej przewinienia, czy też za ucieczkę" - napisali sędziowie. Jak pisze "LA Times", decyzja sędziów zaskoczyła ekspertów. - Wygląda na to, że sąd chciał udzielić wszystkim stronom, w tym sądowi niższej instancji, pewnych wskazówek dotyczących ostatecznego rozstrzygnięcia tej sprawy - powiedział profesor prawa Laurie Levenson.

Polański został zatrzymany 26 września przez szwajcarską policję na lotnisku w Zurychu na podstawie wydanego w 2005 roku międzynarodowego nakazu aresztowania. Wymiar sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych zarzuca mu, że w roku 1977 w willi aktora Jacka Nicholsona w Hollywood uwiódł 13-letnią wówczas Samanthę Gailey. W stanie Kalifornia czyn lubieżny z nieletnią klasyfikowany jest automatycznie jako gwałt. Przed zakończeniem wytoczonego mu postępowania karnego reżyser zbiegł do Francji, by uchronić się przed spodziewaną karą więzienia. Od tego czasu nie może przekroczyć granic USA bez groźby natychmiastowego aresztowania.

PAP, arb