Czego najbardziej potrzebuje dziś MSWiA? Prezentu od ministra finansów, który pozwoliłby uregulować długi wobec funkcjonariuszy policji? A może jakiegoś spektakularnego sukcesu CBŚ? Skąd - MSWiA najbardziej potrzebuje... 100 kilogramów mrożonych borowików i ton lodów pistacjowych. Resort właśnie rozpisał przetarg na te artykuły.
Lista zakupów jest imponująca - dwie tony frytek i dwie tony filetów z kurczaka, 260 kilogramów brukselki. Ponadto tony kurczaków, kaczek i indyków i 11 ton innego rodzaju mrożonek. Na długiej liście znajdują się m.in. faszerowane kaczki, szynka miodowa i filety z gęsi, mrożone maślaki, kurki i pierogi.
Czyżby resort zamierzał zacząć spłacać długi wobec policjantów w naturze? Nie. Podczas gdy na komisariatach w ramach oszczędności pali się co druga żarówka, MSWiA musi dbać o podniebienia osób biesiadujących w dwóch restauracjach i ośrodku wypoczynkowym w Zakopanym, należących do ministerstwa kierowanego przez Jerzego Millera. A policjanci? Cóż - usłyszą pewnie "Sorry Winnetou, ale business i business".
"Fakt", arb