Głupota czy zdrada?
Nałęcz dodał także, że premier Donald Tusk dobrze zrobił powołując komisję, gdy "widział śmierdzącą sprawę". - Jednak teraz postępowanie PO to nie wiem czy więcej głupoty czy zdrady, bo to absurd że karzą posłów za to, że wykonywali swoje obowiązki - dziwił się. Nałęcz uważa, że teraz komisja musi zdać test ze swojej przydatności. - Do 28 lutego komisja powinna nas przekonać, że coś jest warta albo niech odchodzi w nicość - stwierdził. To właśnie 28 lutego 2010 roku, zgodnie z uchwałą powołującą komisję do życia, ma ona przedstawić wnioski z przeprowadzonego śledztwa.
Giertych: po co ta komisja?
Jeszcze bardziej krytyczny wobec komisji jest były wicepremier i szef LPR Roman Giertych. - Komisje śledcze powołuje się wówczas, gdy mamy do czynienia z poważną możliwością złamania prawa. Tu mówimy o zjawisku lobbingu, które nie jest do końca ani zrozumiałe, ani wyjaśnione - ocenił. Jego zdaniem jeżeli ktoś złamał prawo w ten sposób działając, że chciał jakąś korzyść osobistą lub majątkową za załatwienie ustawy czy też rozporządzenia, powinien być bardzo surowo ukarany. - Jeśli zaś mówimy o lobbingu, to posłowie są od tego, żeby na korzyść polskiego przemysłu działać - dodał.
TVN24, arb