Przybywający z 42 krajów uczestnicy planowanego „marszu wolności dla Strefy Gazy”, konsekwentnie wyrażają swój sprzeciw wobec dramatycznej sytuacji w regionie. Zdeterminowani koczują pod Ambasadą Francji w Kairze, podaje „Le Figaro”.
Władze egipskie nie zezwoliły, „z powodów bezpieczeństwa", na zorganizowanie marszu solidarności z mieszkańcami Strefy Gazy. Uczestnicy marszu nie poddali się jednak i zgromadzili się pod Ambasadą Francji w Kairze, skandując: „Palestyna przeżyje, Palestyna wygra”, donosi „Le Figaro”. Wieczorem rozstawili namioty. – Nie ruszymy się stąd dopóki nie otrzymamy naszych autobusów – oświadczył jeden francuskich aktywistów. Autobusy miały bowiem przewieźć 300 Francuzów do Rafah, granicznego miasta Egiptu i Strefy Gazy, skąd miał ruszyć marsz. Władze Egiptu ostrzegają, że siłą ewakuują manifestujących pod ambasadą ludzi. „Sytuacja jest delikatna”, zaznacza „Le Figaro”.
- Nie możemy zrozumieć dlaczego władze egipskie obawiały się naszego przyjazdu. Żądamy jedynie poszanowania podstawowych praw mieszkańców Strefy Gazy – deklaruje przewodnicząca delegacji francuskiej organizacji pozarządowej Europalestine.
Planowany marsz miał upamiętnić rocznicę ataku Izraela na terytorium palestyńskie. Na przełomie 2008/2009 roku Izrael rozpoczął zbrojną ofensywę przeciwko Hamasowi w Strefie Gazy, w wyniku której zginęło 1 400 Palestyńczyków. – W tę smutną rocznicę (…) znajdujemy się w prawdziwym impasie na poziomie międzynarodowym. Nie robimy nic dla Palestyńczyków. Jedynie ludność cywilna się mobilizuje. Musimy przywrócić wolność mieszkańcom Strefy Gazy – oświadcza przewodnicząca delegacji.
km
- Nie możemy zrozumieć dlaczego władze egipskie obawiały się naszego przyjazdu. Żądamy jedynie poszanowania podstawowych praw mieszkańców Strefy Gazy – deklaruje przewodnicząca delegacji francuskiej organizacji pozarządowej Europalestine.
Planowany marsz miał upamiętnić rocznicę ataku Izraela na terytorium palestyńskie. Na przełomie 2008/2009 roku Izrael rozpoczął zbrojną ofensywę przeciwko Hamasowi w Strefie Gazy, w wyniku której zginęło 1 400 Palestyńczyków. – W tę smutną rocznicę (…) znajdujemy się w prawdziwym impasie na poziomie międzynarodowym. Nie robimy nic dla Palestyńczyków. Jedynie ludność cywilna się mobilizuje. Musimy przywrócić wolność mieszkańcom Strefy Gazy – oświadcza przewodnicząca delegacji.
km