Hollywoodzka gwiazda Jennifer Aniston jest wymieniona jako jedna z osób, które najbardziej przyczyniły się do zmiany prawa w Kalifornii, znacząco ograniczającego możliwości natrętnych fotografów. Teraz paparazzi i media, dla których pracują, ryzykują karę finansową nawet do wysokości 50 tysięcy dolarów za wymianę, sprzedaż i publikację zdjęć i materiałów filmowych uzyskanych w niewłaściwy i niezgodny z prawem sposób.
W świetle nowych przepisów, które weszły w życie 1 stycznia 2010, w stanie Kalifornia, niezgodne z prawem będzie robienie zdjęć i kręcenie materiałów filmowych, jeśli naruszać to będzie prywatną przestrzeń i prywatność danej osoby. Znaczy to, że paparazzim nie wolno już fotografowanie celebrytów na terenach ich prywatnych posiadłości, a także poruszających się w swych pojazdach.
Jennifer Aniston uzasadniając swą walkę o nowe prawo, opowiadała o traumatycznych przeżyciach związanych z wścibskimi fotografami, którzy ścigali ją w nocy po ulicach Los Angeles terenowym samochodem, nie zatrzymywali się nawet na czerwonych światłach, by ostatecznie zajechać jej drogę i zrobić zdjęcie.
- Muszą być jakieś granice. Jak masz w samochodzie dzieci, a fotografowie na ciebie napierają, kompletnie tracisz kontrolę. Tu chodzi o bezpieczeństwo. Ktoś kiedyś straci życie, jeśli czegoś nie zrobimy - powiedziała Aniston.
Examiner.com, KK
Jennifer Aniston uzasadniając swą walkę o nowe prawo, opowiadała o traumatycznych przeżyciach związanych z wścibskimi fotografami, którzy ścigali ją w nocy po ulicach Los Angeles terenowym samochodem, nie zatrzymywali się nawet na czerwonych światłach, by ostatecznie zajechać jej drogę i zrobić zdjęcie.
- Muszą być jakieś granice. Jak masz w samochodzie dzieci, a fotografowie na ciebie napierają, kompletnie tracisz kontrolę. Tu chodzi o bezpieczeństwo. Ktoś kiedyś straci życie, jeśli czegoś nie zrobimy - powiedziała Aniston.
Examiner.com, KK