"Berliner Zeitung" pisze o "trikach Eriki Steinbach". Według gazety szefowej BdV nie należy się podziękowanie ani uznanie za to, że gotowa jest pod pewnymi warunkami zrezygnować z miejsca w radzie fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie".
"Erika Steinbach i jej sojusznicy nie wskazali eleganckiej drogi wyjścia z zagmatwanej sytuacji. Próbują za to wykorzystać skomplikowane położenie, by zwiększyć własne wpływy (...) Erika Steinbach proponowana jest jako towar wymienny na politycznym targowisku - za najwyższą cenę" - pisze "Berliner Zeitung".
Jak ocenia, nie ma powodu, by zawierać kulawy kompromis po myśli Steinbach. "Brak rozwiązania jest też rozwiązaniem. Jeśli wypędzeni nominują formalnie Erikę Steinbach (do rady fundacji), rząd federalny się nie zgodzi. Rada fundacji będzie mieć dwunastu zamiast trzynastu członków. I co z tego?" - pisze berliński dziennik.
pap