Wassermann w wolnej wypowiedzi relacjonował posłom, czym zajmował się jako minister-koordynator i co wchodziło w zakres jego obowiązków. Jak powiedział, zespół mu podległy liczył około 30 osób, głównie prawników.
Według Wassermanna, zanim został ministrem-koordynatorem, służby same pisały prawo, któremu potem podlegały. "My to zmieniliśmy" - powiedział. Zaznaczył, że wraz z podległym mu zespołem tworzył głównie akty wykonawcze w zakresie bezpieczeństwa i działania specsłużb - jak ocenił - było ich "grubo ponad 100".
Posłowie będą chcieli dowiedzieć się od Wassermanna szczegółów dotyczących spotkań z udziałem m.in. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i szefów służb, jakie odbywały się u ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego.
Komisja śledcza bada obecnie, czy nie doszło do nielegalnych nacisków w związku z tzw. aferą gruntową. Były szef CBA Mariusz Kamiński usłyszał w rzeszowskiej prokuraturze zarzut nadużycia uprawnień, kierowania nielegalnymi działaniami operacyjnymi CBA dotyczącymi właśnie tej afery. Według prokuratury nieprawidłowości mogły dotyczyć wręczenia łapówki osobom powołującym się na wpływy w resorcie rolnictwa i funkcjonariuszom publicznym oraz kierowania podrabianiem dokumentów i wyłudzeniem poświadczenia nieprawdy w oparciu o te dokumenty.
Kontrowersji wokół Czumy ciąg dalszyWcześniej posłowie rozpatrywali ponownie kwestię, czy Andrzej Czuma (PO) pozostanie w jej składzie. Chodzi o wniosek Krzysztofa Matyjaszczyka (Lewica), którego zdaniem Czuma obraził doradców komisji, wobec czego może nie być bezstronny, co dyskwalifikuje go jako przewodniczącego komisji. Matyjaszczyk uzupełnił w środę swój wniosek o - jego zdaniem - "bezprecedensową i kuriozalną" wypowiedź Czumy z 10 grudnia w TVN24. Czuma miał go zniesławić i obrazić, pomawiając o chorobę psychiczną.
Wiceszef komisji śledczej ds. nacisków Leszek Deptuła (PSL) spotka się w środę o godz. 17 z marszałkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim. Głosowanie nad wnioskiem o odwołanie ze składu komisji jej szefa Andrzeja Czumy (PO) odbędzie się prawdopodobnie w czwartek - poinformował Deptuła, który prowadził środowe posiedzenie komisji śledczej w sprawie Czumy.
PAP, mm