Ta komisja jeszcze nie zaczęła działać - stwierdził Grzegorz Schetyna na antenie radia RMF FM odnosząc się do prac komisji hazardowej.
Szef klubu PO stoi na stanowiska, że dotychczasowe działania komisji mają na celu ustalenie jej ostatecznego składu i komisja nie zaczęła jeszcze właściwych prac.
Schetyna przyznał, że przesłuchanie przed komisją Beaty Kempy było biciem piany. - Ustalenie wykształcenia posłanki PiS mogło zająć pół minuty, a nie 45 minut. Te 44,5 minuty było stracone - stwierdził w rozmowie z dziennikarzem RMF FM. Polityk Platformy podkreślił również, że jego klub będzie przeciwko powrotowi Zbigniewa Wassermanna do komisji śledczej. - Wassermann brał czynny udział w procesie legislacyjnym ws. ustawy hazardowej i najprawdopodobniej zostanie jeszcze przesłuchany. Nie może być świadkiem i sędzią we własnej sprawie - dodał.
Bardziej prawdopodobny jest za to powrót do komisji Beaty Kempy, która według słów Schetyny miała podobny udział w pracach legislacyjnych, co Adam Szejnfeld, tzn. jedynie opiniowała dokumenty.
Głosowanie nad powrotem posłów PiS do komisji śledczej odbędzie się jutro. Wassermann i Kempa zostali wykluczeni z komisji przez posłów PO i przesłuchani jako jedni z pierwszych. Najprawdopodobniej za powrotem posłów PiS będzie głosowało SLD i niektórzy posłowie PO. Wcześniej Schetyna deklarował, że wprowadzi dyscyplinę partyjną i nakaże posłom PO głosowac przeciw przywróceniu Kempy i Wassermanna do komisji.
"Onet", "RMF FM", mm