Raport Akademii omawia w poniedziałek BBC.
Nierównowaga między płciami, uważana za najważniejszy demograficzny problem liczących 1,3 miliarda ludności Chin, jest wynikiem selektywnych aborcji, którym poddawane są żeńskie płody. Akademia ocenia, że praktyka ta jest "skrajnie powszechna".
Według najnowszych danych na 100 dziewczynek rodzących się w Chinach przypada 119 chłopców. W niektórych prowincjach proporcja ta wynosi nawet 100 do 130.
Wiele Chinek decyduje się na aborcję, jeśli wiedzą, że urodziłyby dziewczynkę, ponieważ w kulturze chińskiej tradycyjnie większą wartość przykładano do posiadania męskiego potomka. Widoczne jest to zwłaszcza na wsiach, gdzie odpowiedzialność za starzejących się rodziców spoczywa na synach, podczas gdy córki odchodzą do rodziny męża. Z kolei młodzi Chińczycy mieszkający w miastach coraz częściej odkładają decyzję o rodzicielstwie lub w ogóle z niego rezygnują.
W konsekwencji w pewnych częściach kraju plagą stał się handel żywym towarem i sprzedaż kobiet do prostytucji.
PAP, mm